Są wyjątkowo smaczne i zdrowe. Ich zbiór potrwa do końca sierpnia. Wszystkie prace wykonuje się ręcznie.
Na plantacji borówki amerykańskiej pierwsi zbieracze pojawili się już w pierwszym tygodniu lipca.
- To były takie przedbiegi przed właściwym początkiem sezonu – wyjaśnił Jerzy Wilczewski z Białous koło Janowa, właściciel jednej z największych borówkowych plantacji na terenie Europy.
- Uprawiamy borówki na powierzchni 330 hektarów. Mamy plantacje w Białousach i miejscowości Słoja koło Szudziałowa – powiedział plantator.
Jego przygoda z tymi cenionymi na światowych rynkach owocami trwa od 1992 roku.
- Poprzedni sezon był chyba najgorszy z możliwych. Na początku mróz zniszczył część sadzonek, a potem było bardzo deszczowe lato. Borówek było znacznie mniej niż zwykle. Odbiło się to na cenie owoców. Odbiorcy płacili nawet 20-30 procent więcej niż normalnie – dodał Jerzy Wilczewski.
Zdecydowanie lepiej zapowiada się trwający właśnie sezon. Za kilogram owoców inkasuje się na skupie od 3,30 do 4,50 euro.
- Nasze borówki jadą do Włoch, Holandii, Rosji, Anglii, Niemiec – wyliczył rolnik z Białous.
Pracując na plantacji można zarobić od 100 zł dziennie. W przypadku najlepszych zbieraczy stawka ta wzrasta do 200 zł za dzień. Borówki zbierane są do 250-gramowych pojemników.
(anad)
Na plantacji borówek u Jerzego Wilczewskiego. Plantator na ostatnim zdjęciu: