Tendencyjne i wyrwane z kontekstu wypowiedzi zanotowane na wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Dąbrowie Białostockiej.
Tadeusz Ciszkowski, burmistrz: - Na drugi dzień mieliśmy cała gromadę mieszkańców. Mówili, że jest mafia, że są układy. Pozostało mi tylko przyjąć funkcję spowiednika i wysłuchać (podczas dyskusji o wykorzystaniu pieniędzy z funduszu sołeckiego - red.).
Jarosław Budnik, radny do Tadeusza Ciszkowskiego: - Postuluję o wyasfaltowanie kolejnych zaułków przy ulicy Sulika. Niepolitycznie byłoby zakończyć asfaltowanie na własnym garażu.
Marin Gryżenia, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej: - Też mam garaż w jednej z alejek.
Tadeusz Ciszkowski: - Mam tego pecha, że mój garaż jest pierwszy.
Marian Gryżenia: - Co mają zrobić ludzie z butelkami, jeżeli ciężko je zabrać?
Antoni Hrynkiewicz, przewodniczący Rady Miejskiej: - Mieszkańcy nie mają przysłowiowego śmiecia gdzie wrzucić.
Tadeusz Ciszkowski: - Póki woda była w piwnicy... To jest w studni... Woda w piwnicy była, pan sekretarz potwierdza (podczas wypowiedzi o budowie wiejskich wodociągów - red.).
Notował: (is)