Na wczorajszej sesji rady miejskiej w Dąbrowie Białostockiej został poruszony temat plakatów wyborczych, które nadal wiszą na niektórych posesjach w mieście.
REKLAMA
Na pytania radnego Tadeusza Jedlińskiego odpowiadał komendant komisariatu w Dąbrowie Białostockiej – Paweł Jakubiak.
- Wybory do parlamentu za nami. Czy wpływały do państwa jakieś sygnały odnośnie problemów na przykład z nieprawnie rozwieszonymi banerami, plakatami na cudzej własności? – dopytywał radny.
- W komisariacie policji w Dąbrowie Białostockiej są prowadzone czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenia, polegające na wywieszaniu banerów w miejscach niedozwolonych lub bez zgody właściciela. W tej chwili, o ile dobrze pamiętam, prowadzonych jest pięć takich postępowań – poinformował komendant.
Zgłoszenia pochodziły od osób prywatnych. Radny dopytywał też czy w gestii policji jest usunięcie plakatów wyborczych po upływie 30 dni od dnia wyborów. To właśnie w tym czasie kandydaci powinni pozabierać swoje banery.
- Czy odbywa się to po zgłoszeniu zainteresowanego czy państwo z urzędu egzekwują te zapisy? – pytał Tadeusz Jedliński.
- Nie wpłynęły do nas tego typu zgłoszenia, że po wyborach plakaty nie są zdjęte – zapewnił Paweł Jakubiak.
Ten temat wrócił na sesję w punkcie interpelacji i wniosków radnych.
- Na ostatniej sesji poruszałem sprawę związaną z wywieszaniem plakatów i banerów wyborczych na gminnym mieniu. Wszyscy widzieliśmy, burmistrz na zapytanie odpowiedział „jest specjalne rozporządzenie, które mówi o wyborach, więc proszę o zapoznanie się, jeżeli komuś się nie podoba, proszę zgłosić do urzędu miejskiego, my piszemy pisma do komitetów wyborczych o zdejmowanie plakatów z miejsc niedozwolonych”. Na pytanie czy jakikolwiek przedstawiciel komitetu wyborczego zwracał się z pytaniem do urzędu o umieszczenie banerów na mieniu gminnym, burmistrz kategorycznie stwierdził, że nikt o taką zgodę nie występował. Czy zgodnie z oświadczeniem wystąpił pan do komitetów wyborczych o zdjęcie nielegalnie umieszczonych banerów wyborczych? A jeśli to nastąpiło, to proszę powiedzieć do których komitetów pan wystąpił, jaki był tego efekt? – dopytywał Tadeusz Jedliński.
- Tak jak stwierdziłem na ostatniej sesji, tak to zostało dokonane. Wydaje mi się, że wystosowaliśmy pismo do wszystkich komitetów, które startowały w wyborach do rządu polskiego. Część z tych komitetów odpowiadała, część zignorowała – tłumaczył burmistrz Artur Gajlewicz. – Takie pisma zostały wysłane przed wyborami do komitetów wyborczych.
- Rozumiem, że pańska rola zakończyła się z chwilą wysłania pism do komitetów wyborczych i bez względu na to, jaki był odzew z tamtej strony… Te banery wisiały do dnia wyborów na obiektach, których właścicielem jest gmina – stwierdził radny.
- Po ostatnim spotkaniu burmistrz wystosował pisma do komitetów wyborczych: Trzecia Droga, PiS i Koalicja Obywatelska. Burmistrz zwrócił uwagę na to, że jeżeli ktoś nie posiada zgody właściciela, chodziło o nieruchomości gminne, to powinien je zdjąć – zapewnił sekretarz gminy Leszek Kiejko.
Radny dopytywał jeszcze czy urząd podjął jakieś działania w tej sprawie.
- Z mojej strony było przygotowanie pisma i wysłanie ich do komitetów – dodał Leszek Kiejko.
- Czyli zostało wysłane pismo, a pan burmistrz nie zlecił interwencji – podsumował radny Tadeusz Jedliński.
Na terenie miasta jeszcze w niektórych miejscach znajdują się plakaty wyborcze kandydatów do parlamentu.
ZOBACZ TEŻ: Czy plakaty wyborcze wiszą w mieście nielegalnie? [FOTO]
(orj)