Endometrioza to podstępne schorzenie, które przez dłuższy czas nie daje żadnych objawów. Choruje na nią od 6 do 15 procent kobiet. Jedną z nich jest Sylvia ze Stocka (gmina Dąbrowa Białostocka).
REKLAMA
„Mam wrażenie, że poznałam wszelkich specjalistów w tej dziedzinie i objechałam pół Polski, żeby znaleźć odpowiedź. Już jako nastolatka wiedziałam, co oznacza ból, który totalnie paraliżuje. Tym bardziej jest mi przykro, gdy pomyślę, ile razy mnie zwodzono. Ile czasu i sił straciłam.
Kiedy wydawało mi się, że już nic nie pomoże, a ilość środków przeciwbólowych przekraczała wszelkie normy, a i tak przestawała działać — pojawił się lekarz, który w końcu znalazł diagnozę” – czytamy na zbiórce siepomaga.pl.
Sylvia przeszła już jedną operację na NFZ. Teraz jedynym ratunkiem jest operacja w prywatnej klinice we Wrocławiu. Niewykluczone, że Syvia będzie musiała mieć usunięty fragment jelita, macicę i oba jajniki.
Wstępna kwota zabiegów medycznych to 60 tys. zł.
„Chciałabym wybrać pewność i bezpieczeństwo. Niestety, nie stać mnie na nie. Po latach walki, ogromie wizyt, niekończących się receptach i bólach przeszkadzających często nawet wstać z łóżka — nie mam tylu środków, by poradzić sobie sama. Proszę, pomóż mi po tylu latach, w końcu zażegnać ból. Chciałabym, po prostu już nie cierpieć” – prosi Sylvia w zbiórce.
Chorą kobietę można wesprzeć za pośrednictwem strony siepomaga.pl.
(orj)