Z raportu wynika, że oddziaływanie biogazowni wykracza poza teren działki, na której miała się ona znaleźć - tłumaczy Wiesław Podhorodecki, wiceprezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku. Sześciu mieszkańców gminy złożyło odwołania do SKO, dwóm z nich przyznano rację. - Rozważamy teraz, czy działki tej nien przeznaczyć na składowanie odpadów ściekowych, a mamy do tego prawo - mówi Celina Rudzińska z Zarządu Spółki Biogazownia Dąbrowa Białostocka.
O sprawie biogazowni w Dąbrowie Białostockiej informowaliśmy w ubiegłym tygodniu (czytaj tekst Jedna sprawa, dwa różne rozstrzygnięcia). Sześciu mieszkańców nie zgodziło się z decyzją środowiskową wydaną przez burmistrza miasta. - Kolegium uznało, że dwóch z nich nie posiada interesu prawnego. Dwóch innych wystąpiło o wszczęcie postępowania z urzędu w tej sprawie. Kolegium odpowiedziało im, że nie widzi możliwości takiego rozwiązania. Natomiast dwie kolejne osoby uznane zostały za strony - wyjaśnia Wiesław Podhorodecki.
Zadecydowała więc lokalizacja działek skarżących mieszkańców. - Z raportu wynika, że oddziaływanie wykracza poza teren działek. Objęło ono teren odwołujących się osób. Z tego też powodu decyzja środowiskowa została uchylona i odmówiono ustalenia środowiskowych uwarunkowań inwestycji - dodaje wiceprezes SKO, który orzekał w tej sprawie.
- Żadna z tych osób nie ma granicy z działką, na której miała stanąć biogazownia. Z raportu wynikało zaś, że wszędzie w pobliżu jest oddziaływanie zerowe - mówi z kolei Celina Rudzińska. - Wynajęliśmy kancelarię prawną, która już zajmuje się sprawą. Nie wiemy jeszcze, czy nie skierujemy sprawy do sądu cywilnego w sprawie o utracone korzyści - dodaje.
Biogazownia w najbliższym czasie w Dąbrowie najprawdopodobniej nie powstanie. Inwestor nie ma bowiem ani prawomocnej decyzji środowiskowej, ani pozwolenia na budowę, a to było warunkiem ubiegania się o środki z Regionalnego Programu Operacyjnego. Firma, która zamierzała postawić zakład mogła liczyć na pokrycie około 60 procent kosztów z unijnego dofinansowania.
Co będzie działo się na działce, gdzie miała powstać biogazownia? - Rozważamy, czy w tym miejscu nie składować odpadów ściekowych, a możemy to robić. Poważnie się nad tym zastanawiamy - dodaje Celina Rudzińska.
(is)