Dni Dąbrowy Białostockiej zaskakująco dobrze się zakończyły - mówi Maciej Sulik, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Dąbrowie Białostockiej. Na stadionie było nawet 4 tysiące osób.
- Końcówka imprezy naprawdę byłą świetna. Na stadion przyszło dużo ludzi, i to mimo niepewnej pogody. Moim zdaniem, nie licząc problemów technicznych z prądem, wszystko nieźle wypadło - dodaje szef MGOK-u.
Wieczorem występy grupy Skalar oglądało nawet około 4 tysiące osób. Zapełniona była cała widownia, ciężko było przejść przez koronę stadionu. - To w pozytywnym sensie przerosło nasze oczekiwania. W moim przekonaniu impreza spełniła swoją rolę, to znaczy dała radość mieszkańcom - mówi Tadeusz Ciszkowski, burmistrz Dąbrowy Białostockiej. - Okazała się też ona korzystna dla rolnictwa, bo przecież w środku spadł deszcz, który pozytywnie wpłynął na uprawy.
- Wielu osobom przypadły do gustu fajerwerki - dodaje Maciej Sulik.
Jak będą wyglądać przyszłoroczne Dni Dąbrowy? - Skupimy się albo na dożynkach gminnych, albo na Dniach Dąbrowy. Na jedną z tych imprez przeznaczymy gros środków. Już teraz mogę powiedzieć, że spróbujemy pobić Rekord Guinessa na największy sękacz i klinek - mówi Tadeusz Ciszkowski.
(is)
Dni Dąbrowy Białostockiej. Wideo:
Wystawa koni w Dąbrowie Białostockiej. Wideo:
Dni Dąbrowy Białostockiej. Pokaz fajerwerków (wideo dzięki uprzejmości dyrektora MGOK w Dąbrowie):