Co trzeba zrobić, żeby wsadzić sokólską Radę Miejską do jednej sali i kazać jej dyskutować przez trzy godziny? Dać jej projekt zmian budżetu do zatwierdzenia. Mimo, że zwołana na dziś nadzwyczajna sesja składała się praktycznie z jednego punktu obrad, to niektórzy z radnych po raz kolejny udowodnili, że nie idą na żadne kompromisy. Tradycyjnie nie obyło się bez okazywania „wyrazów sympatii” burmistrz Sokółki. Z wzajemnością.