Część zdjęć, które możemy zobaczyć na wystawie, została zaczerpnięta z prywatnego archiwum fotograficznego. Jednak konkretnie pod tą wystawę przez rok jeździłem po wsiach i zbierałem materiały - mówi Krzysztof Frejus. - Jak przy każdej wystawie fotograficznej najważniejsze są dla mnie reakcje widzów - dodaje.