Do głowy by mi nie przyszło w 2005 roku, że robiąc zdjęcia fragmentu ulicy Białostockiej zatrzymam kawałek historii. Cóż, może nasze życie dostało takiego przyspieszenia, że historią wydaje się to, co rok temu miało miejsce. Wniosek więc taki: historię trzeba pisać i zapamiętywać na bieżąco, bo teraz nie wieki, a "roki" są historyczne - pisze w mailu do redakcji nasz Czytelnik, Jacek Iłenda.