Choć był zakochany w Sokółce, tu się urodził i tu zmarł, większość swojego dorosłego życia spędził poza nią. Najpierw skończył Liceum Plastyczne im. Bernarda Morando w Zamościu, a później Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie i tam już został do lat 90-tych. W stolicy został doceniony, ale był zbyt wrażliwy, by rozpychać się łokciami, gonić za pieniędzmi i wspinać się po drabinie kariery.