W 1862 roku pierwszy pociąg przejechał przez Sokółkę. Miasto zyskało nowoczesne połączenie ze światem. W tamtych czasach kolej to było coś! Z budową linii pod Sokółką wiąże się historia dwóch miejscowości, które trzeba było "przenieść".
W tym roku mija 150 lat od uruchomienia Kolei Warszawsko-Petersburskiej (Петербурго-Варшавская железная дорога, Petierburgo-Warszawskaja żeleznaja doroga). Jej budowa rozpoczęła się już w 1851 roku, pieniądze na inwestycję wyłożył carski rząd. Pomysł zrodził się jeszcze w latach 30-tych XIX wieku. Wybuch wojny krymskiej w 1853 roku - pomiędzy Rosją z jednej strony, a Turcją, Francją i Wielką Brytanią z drugiej - wstrzymał prace. Do pomysłu stworzenia strategicznej trasy łączącej stolicę Cesarstwa z najbardziej na zachód wysuniętymi prowincjami carskiego imperium powrócono wkrótce po zakończeniu konfliktu zbrojnego. Zmieniła się forma finansowania kolei.
W 1857 roku powołane zostało do życia Główne Towarzystwo Dróg Żelaznych Rosyjskich, w którym znaczącą rolę odgrywała francuska spółka Credit Mobillier Izaaka i Emila Pereire. Prace przy budowie linii postępowały nadzwyczaj sprawnie. Pod kierownictwem przedsiębiorcy Mikołaja Skworcowa zatrudniono ponad 15 tysięcy robotników z prawie wszystkich guberni zachodnich Cesarstwa. Wiosną 1862 roku tymczasowo uruchomiono dla podróżnych i transportu towarowego odcinek z Warszawy do Białegostoku. Począwszy od 18 maja kursowały na tej trasie dwie pary pociągów tygodniowo (informacje za portalem przegladprawoslawny.pl). We wrześniu uruchomiono odcinek do Grodna, biegnący przez Sokółkę i Kuźnicę, a wkrótce także do Wilna. Stałą komunikację na linii warszawsko-petersburskiej, liczącej 1330 kilometrów, otwarto 27 grudnia 1862 roku. Podróż pomiędzy końcowymi stacjami trwała wówczas 38 godzin, z Warszawy do Wilna – 14 i pół godziny.
Była to druga linia kolejowa przebiegająca częściowo na ziemiach Królestwa Polskiego, po Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, zarazem czwarta linia kolejowa w Cesarstwie Rosyjskim, a druga o przyjętej w Rosji jako standard szerokości toru 1524 mm. Koszt budowy trasy wyniósł 104 000 rubli za wiorstę (czyli 1,09 kilometra).
Z budową linii kolejowej wiąże się historia dwóch podsokólskich wsi. Zarachy oraz Rudniki leżały na trasie wyznaczonej przez projektantów, podjęto więc decyzję o tym, żeby mieszkańców wysiedlić. Gospodarze z Zarach (w większości nosili oni nazwisko Zarachowicz, była to drobna szlachta) przenieśli się do pobliskiej Kolonii Maślanka. Natomiast mieszkańcy Rudnik (miejscowość ta znajdowała się w miejscu, gdzie dziś ciągną się zabudowania stacji towarowej w Gieniuszach) trafili do Zawistowszczyzny. Jeszcze w latach 70-tych starsi sokólczanie nazywali rolników z Zawistowszczyzny "Rudniki".
Rok po powstaniu styczniowym kolej warszawsko-petersburska dysponowała 373 parowozami, 819 wagonami pasażerskimi, 7454 towarowymi. W 1865 roku koleją przejechało 1 596 117 pasażerów.
W 1895 roku Kolej Warszawsko-Petersburska została wykupiona i upaństwowiona przez rząd carski.
W 1914 roku stacja Sokółka posiadała budynek dworcowy, osiem torów postojowych, trzy rampy o długości 331 m., pompy, obrotnicę oraz parowozownię na 12 stanowisk.
Stacja została zbombardowana podczas wojny polskiej w 1939 roku. Do naszych czasów nie dotrwał budynek wieży wodnej, który znajdował się nieopodal dworca. Dziś coraz więcej ludzi przesiada się z pociągów do samochodów.
Co Sokółka zyskała dzięki kolei? Łatwiejszy dostęp do świata, miejsca pracy, rozwój. Przebieg linii przez miasteczko był jednym z powodów ulokowania w nim 63. uglickiego pułku piechoty na ówczesnym Sobaczyńcu. W latach 70-tych ubiegłego wieku towary produkowane w Stolbudzie wyjeżdżały z Sokółki także koleją. Bocznice i dziś prowadzą do kopalni żwiru w Drahlach.
(is)
Na zdjęciach poniżej kolejno: przebieg trasy Kolei Warszawsko-Petersburskiej; poczekalnia pierwszej klasy na dworcu w Białymstoku; dworzec kolejowy w Białymstoku w 1916 roku; Sokółka w latach 30-tych, na drugim planie widać budynek wieży wodnej dziś już nieistniejący; harcerze przed dworcem kolejowym w Sokółce, lato 1934 roku; wizyta arcybiskupa wileńskiego Romualda Jałbrzykowskiego w Sokółce w latach 30-tych; widok na Sokółkę z tzw. Bałkanów, na pierwszym planie widać linię kolejową: