Od bezbramkowego remisu ze Spartą Szepietowo rozpoczął się cykl sparingów Dębu Dąbrowa Białostocka przed wiosenną runda rozgrywek piłkarskich. - Powiedzieliśmy zawodnikom, żeby nie spoczywali na laurach. Na treningach poganiać ich nie trzeba. Pot się leje - mówi Mieczysław Sołowiej, prezes Dębu. W przyszłą środę drużyna spotka się z Sokołem Sokółka na boisku ze sztuczną murawą przy ul. Mariańskiej w Sokółce.
Pierwszy sparing Dąb zremisował 0:0. - Ze Spartą Szepietowo nie zagrał ani Ernest Konon, ani Maciek Orpik. Można powiedzieć, że zabrakło egzekutora - mówi prezes LKS-u.
W kolejnych meczach Dąb spotka się z Sokołem Sokółka (środa 12 lutego, początek o godz. 18) oraz na wyjazdowych spotkaniach z Jagiellonią II Białystok, Zniczem Biała Piska, LZS Narewka i Cresovią Siemiatycze. Na zakończenie cyklu przygotowawczego piłkarze z Dąbrowy spotkają się w Sokółce z liderem IV ligi, zespołem KS Wasilków.
W nowym sezonie w Dębie nie zagra Piotr Bondziul, który przeniósł się do drugoligowej Odry Opole.
- Jeśli nie pozyskamy nikogo nowego w jego miejsce, to ciężar gry ofensywnej spocznie na Erneście Kononie. Do naszego składu wrócili Dominik Betko, Norbert Toczydłowski i Sebastian Budnik. Po dwóch latach przerwy w kadrze pojawił się też Artur Głębocki. Ostatnie dwa tygodnie były dość intensywne, a zawodnicy trenowali dwa razy dziennie. Chłopcy pracują naprawdę ciężko - mówi Mieczysław Sołowiej. - Po 15 lutym kilku zawodnikom zapewne podziękujemy. Chcemy dawać stypendia tym, którzy robią dobrą robotę. Zależy nam na 18-osobowym, silnym składzie - dodaje.
Pierwsze spotkanie w rundzie wiosennej Dąb rozegra na własnym stadionie z LZS Narewką.
(is)