Przy stanie 2:0 nasi zawodnicy jechali jeszcze do przodu, żeby podwyższyć wynik meczu - mówi Mieczysław Sołowiej, prezes Dębu Dąbrowa Białostocka.
Dziś piłkarze LKS-u pokonali na własnym boisku Olimpię 2004 Elbląg. - W pierwszej połowie dominowali raczej nasi rywale, mieli trzy świetne sytuacje, my - tylko jedną. Obraz gry zmienił się diametralnie po przerwie. Olimpia to młody zespół i najprawdopodobniej jej zawodnikom zabrakło chyba trochę sił - mówi Mieczysław Sołowiej.
Rozstrzygające o wyniku bramki padły w drugiej połowie spotkania. W 73. minucie spotkania trafił Piotr Bondziul, 10 minut później rezultat ustalił Mariusz Łapiński.
- To nie było porywające widowisko. Ale chwała naszych chłopcom, że potrafili pokonać Olimpię, bo to naprawdę fajny zespół - stwierdza prezes Dębu. - Teraz wbrew pozorom czeka nas chyba najcięższy mecz tej rundy - z Orłem Kolno. Ta drużyna to typowe pospolite ruszenie. Staną na swojej połowie i będą wybijać piłkę. Ciężko się z nimi gra. Musimy szybko zdobyć bramkę, by mecz ułożył się po naszej myśli - dodaje.
Spotkanie z Orłem Kolno rozpocznie się w niedziele o godzinie 15 na stadionie w Dąbrowie Białostockiej.
Po dzisiejszej wygranej Dąb awansował na 12. miejsce w tabeli III ligi, choć w jego zasięgu jest już ŁKS 1926 Łomża, który z dorobkiem 36. punktów zajmuje siódme miejsce. Zespół Dąbrowy zebrał jak dotąd 33. oczka.
(is)