Dzisiejsze spotkanie w Dąbrowie Białostockiej trzymało w napięciu do samego końca. Obroniona bramka w ostatniej minucie i bezbłędne karne. Zawodnicy Szczypiorniaka mogą świętować swoje zwycięstwo nad rywalami ze stolicy.
REKLAMA
Przeciwnikiem szczypiornistów był zespół UKPR Agrykola Ochota Warszawa, wicelider w tabeli grupy 3. II ligi.
To była zacięta walka do ostatniego gwizdka. Po pierwszej połowie gospodarze minimalnie prowadzili 16:15. Decydująca była ostatnia minuta. Wtedy zawodnik z Agrykoli miał strzelić wolnego w bramkę Szczypiorniaka. Dzięki świetnej interwencji Przemysława Kiedysza tak się nie stało. Na tablicy widniał wynik 27:27. O końcowym wyniku zwycięstwa zadecydowały rzuty karne.
- W szatni, przed meczem, powiedzieliśmy sobie z chłopakami, że zależy nam na tym, aby wygrać z każdym zespołem chociaż raz, z tymi, z którymi nie uda się wygrać dwa razy. Bardzo się cieszymy, że po raz kolejny wygraliśmy. Wróciliśmy na dobre tory. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie popełnili błędów. Było to widać szczególnie w końcówce, na prawym skrzydle. Chwała nam za to, że pokazaliśmy charakter, zagraliśmy do końca, udało się wywalczyć rzuty karne i to właśnie tam chłopaki pokazali swoją skuteczność - mówił trener Mateusz Antolak.
Szczypiorniści strzelili pięć na pięć rzutów karnych, na trzy zdobyte przez rywali.
W tym sezonie przed dąbrowską drużyną jeszcze dwa spotkania: na wyjeździe z drużyną Azoty-Puławy II i u siebie z Anilaną Łódź.
(orj)