Dąb Dąbrowa Białostocka rozbił wczoraj Sokoła Sokółka 10:0 - w sparingowym meczu rozegranym na bocznym boisku sokólskiego OSiR-u. - Myślę, że dopiero za dwa tygodnie, po meczu z Wigrami Suwałki będziemy dopiero wiedzieć, w którym miejscu jesteśmy - mówi Mieczysław Sołowiej, prezes Dębu.
Mecz z Sokołem był pierwszym w ramach przygotowań do rundy wiosennej. Pierwsza połowa zakończyła się dwubramkową przewagą III-ligowca. W drugiej części spotkania wymieniono prawie cały skład drużyny gości, gospodarze grali zaś w takim samym ustawieniu. Posypały się bramki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 10:0 dla Dębu. Trzy bramki zdobył Michał Kossyk, cztery - Piotr Bondziul.
- Widać, że Piotrek się odnalazł - mówi Michał Sołowiej. - W sumie wyszedł nam fajny mecz. Mogło paść jeszcze pięć bramek, ale i tak jestem trochę zaskoczony wynikiem. Sokół ma młodych chłopców.
Za tydzień Dąb rozegra sparing z Magnatem Juchnowiec. - Naszą wartość sprawdzą Wigry Suwałki, z którymi zmierzymy się za dwa tygodnie. Być może w najbliższa środę uda się nam jeszcze rozegrać mecz z Niemnem Grodno - stwierdza prezes Dębu.
- Mamy w składzie 12 chłopaków z Dąbrowy Białostockiej, dwóch z Sokółki i sześciu z Białegostoku. Okazuje się, że da się zrobić skład na III ligę na bazie sportowców z powiatu. Ktoś kiedyś mówił mi, że to niemożliwe - dodaje Mieczysław Sołowiej.
(is)