Nie doszło do zaplanowanego na dziś spotkania piłkarzy Dębu Dąbrowa Białostocka i ŁKS 1926 Łomża. „Dębowi” oddali mecz walkowerem, rezygnując z walki o Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim.
Do Podlaskiego Związku Piłki Nożnej trafiło dziś pismo o rezygnacji Dębu z meczu.
- Wysłaliśmy informację o naszej rezygnacji, oddaliśmy mecz walkowerem - Nasi zawodnicy mieli dwie kartki, jeden z lepszych piłkarzy jest kontuzjowany, a drugi przebywa za granicą. W takim składzie nie mogliśmy wyjść na boisko, to byłby pogrom. Ośmieszylibyśmy drużynę i nasze miasto. Chcieliśmy przełożyć mecz na 8 lub 14 czerwca, jednak nie uzyskaliśmy na to zgody. To była jedyna słuszna decyzja, jaką można było podjąć
- tłumaczy prezes dąbrowskiego klubu, Mieczysław Sołowiej.
Taka sytuacja nie podoba się jednak niektórym kibicom drużyny Dębu i mieszkańcom Dąbrowy Białostockiej.
- Przecież mogli wyjść na boisko i pokazać, na co ich stać. Kibicowałem drużynie na każdym meczu i doskonale zdaję sobie sprawę, że czasami przeciwnika nie da się pokonać, ale trzeba przynajmniej spróbować. Na pewno było miło jak Dąb wygrywał, ale zdarzały się też porażki. Byliśmy z drużyną na dobre i złe, ponieważ to nasz obowiązek wspierać swoich. Naprawdę jesteśmy zawiedzeni postawą zespołu. Poddać się bez walki? Tak się nie robi - mówi pan Janusz, mieszkaniec Dąbrowy.
Są jednak i tacy, którzy popierają decyzję władz klubu. Uważają, że zamiast kompromitacji na boisku lepsza była po prostu rezygnacja z meczu.
(hr)