Rząd stoi murem za polskim mundurem. Więcej, naród stoi murem za polskim mundurem - powiedział dziś w Usnarzu Górnym szef MON Mariusz Błaszczak. Oświadczenie dla mediów wydali też szef MSWiA Mariusz Kamiński i minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
REKLAMA
- Usnarz Górny to miejsce symboliczne, jeśli chodzi o atak hybrydowy, który został rozpoczęty dwa lata temu. To atak, którego celem była destabilizacja Polski, ten atak poprzedzał atak rosyjski na Ukrainę - powiedział Błaszczak.
Wskazał, że „nie ulega wątpliwości, że te działania były skoordynowane i uzgodnione na Kremlu, a więc mamy do czynienia z próbą ataku na wolny świat, dokonaną przez agresywny reżim, który próbuje odbudować imperium rosyjskie w Europie".
- Oprócz ataku ze strony białoruskiej, mieliśmy do czynienia z happeningami w wykonaniu środowisk związanych z polityczną opozycją - dodał. - To właśnie w tym miejscu pewien poseł przeprowadził rajd z torbą reklamową, a dwóch innych posłów z PO urządzało sobie happening w postaci próby dostarczenia pizzy - przypomniał. - Wydarzenia, które miały tu miejsce dwa lata temu spowodowały, że jedna z posłanek PO zwracała się do polskich władz, żeby wpuścili tych ludzi, a potem okaże się kim oni są - powiedział szef MON.
- Polska granica jest i będzie chroniona dzięki polskiemu rządowi, który doprowadził do tego, że na granicy stoi ogrodzenie - podkreślił. Szef MON zwrócił uwagę, że „te ataki hybrydowe wciąż mają miejsce". - Niestety są też ludzie dziwni, którzy być może nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich działań, którzy atakują żołnierzy Wojska Polskiego i polskich funkcjonariuszy - dodał.
Błaszczak podkreślił, że „najważniejsze jest to, że rząd stoi murem za polskim mundurem; więcej, naród stoi murem za polskim mundurem". Więc, jak dodał, „mimo tych okrzyków, mimo tych wszystkich prób wpisania się w scenariusz kremlowski, mimo ludzi, którzy sprawiają wrażenie jakby współpracowali z Putinem, jakby pomagali Putinowi, mimo tego wszystkiego będziemy bronić polskiej granicy dlatego, że nie doprowadzimy do tego, żeby Polska została zdestabilizowana".
REKLAMA
Szef MSWiA Mariusz Kamiński przekazał, że w najbliższy piątek rozpoczynają się manewry armii białoruskiej, w których będą też uczestniczyły oddziały wojsk Federacji Rosyjskiej. - Skala tych manewrów pewnie nie będzie oszałamiająca z uwagi na zaangażowanie Rosjan w krwawą wojnę na Ukrainie, ale tak naprawdę te manewry są elementem wojny psychologicznej wobec Polski i wobec naszych obywateli - powiedział Kamiński.
Zaznaczył, Że polskie służby współpracują znakomicie i solidarnie się wspierają. - Jesteśmy bardzo dumni z naszych funkcjonariuszy, z naszych żołnierzy i przyjechaliśmy im podziękować za wzorowe wypełnianie swojej służby - zaznaczył Kamiński.
Wskazał też, że polskie służby analizowały sytuację i jest ona pełna zagrożeń. - Uporamy się z nimi, tak jak uporaliśmy się z falą nielegalnej migracji, którą przeciwnicy naszego kraju i przeciwnicy wolnego świata, czyli mówię tu o Putinie i Łukaszence, chcieli dwa lata temu zalać Europę falą chaosu, upadku państw. Nie dopuściliśmy do tego. Obroniliśmy nasze granice i obronimy nasze granice mając tak dzielnych żołnierzy, tak dzielnych funkcjonariuszy i poparcie zwykłych normalnych Polaków, Polaków którzy chcą, żeby Polska była bezpieczna - powiedział szef MSWiA.
Dodał, że polscy żołnierze i funkcjonariusze z wielką determinacją i narażeniem własnego zdrowia i życia są na granicy i strzegą jej integralności oraz suwerenności naszego kraju.
- Bronią Europy przed chaosem, który chce im zgotować dyktator z Mińska i dyktator z Moskwy. Jesteśmy pełni uznania i pod wielkim wrażeniem determinacji naszych funkcjonariuszy, naszych żołnierzy. Wielkie podziękowania. Chcemy, żeby wiedzieli, że jesteśmy z nimi, tak jak zdecydowana większość zwykłych Polaków, którzy w pełni popierają ich służbę tu na granicy i rozumieją sens tej służby - mówił Kamiński.
REKLAMA
Jak podkreślił szef MSZ Zbigniew Rau, zapora na granicy z Białorusią jest odpowiedzią Polski i rządu PiS na agresję rosyjskiego imperializmu. - Dzisiaj rosyjski imperializm cechuje przede wszystkim cały wachlarz operacji specjalnych. Pamiętamy operację specjalną, którą była druga wojna czeczeńska, operację specjalną w Gruzji, operację specjalną tę najnowszą, w Ukrainie, ale atak hybrydowy na Polskę był także operacją specjalną - zaznaczył Rau. Dodał, że reżyserami tej operacji są Rosjanie w Moskwie, a wykonawcami jest reżim Aleksandra Łukaszenki.
- My postawiliśmy tę zaporę, która dzisiaj bez wątpienia we wspólnocie transatlantyckiej jest wschodnią tarczą NATO, tarczą woli i determinacji, którą wobec tej agresji okazaliśmy. Gdyby to się nie stało, zamysł był jasny, Polska stałaby się dwa lata temu Lampedusą, tylko Lampedusą nasyconą imigrantami, z których duża część odebrała wojskowe przeszkolenie - stwierdził minister spraw zagranicznych. Dodał, że największa część imigrantów rekrutowana jest przez służby rosyjskie.
- Polska pogrążyłaby się w chaosie społecznym, gospodarczym. Pogrążyłaby się w sporach politycznych, na które rosyjski reżyser liczył i nadal jeszcze liczy, wydaje się, że najbardziej. Nie ulegliśmy - zaznaczył. Szef MSZ stwierdził, że zapora stanowi przykład dla naszych sąsiadów i sojuszników na wschodniej flance NATO.
Zdjęcia - MSWiA:
(PAP)
autorzy: Aleksandra Kuźniar, Olga Łozińska, Izabela Próchnicka