Blisko 40 tysięcy prób wejścia na terytorium Polski odnotowali w zeszłym roku funkcjonariusze Straży Granicznej – powiedziała dziś na konferencji prasowej w Warszawie rzeczniczka SG por. Anna Michalska. 17-letni Syryjczyk, który został zatrzymany w zeszłym tygodniu przez patrol strażników, przebywał w szpitalu w Sokółce ze względu na problemy neurologiczne.
Rzeczniczka na spotkaniu podsumowała miniony weekend. W piątek funkcjonariusze odnotowali 44 próby przekroczenia granicy, 1 stycznia takich zdarzeń było 28, a wczoraj – 16.
- Jak pokazują dane, tych prób było niewiele. Jednak ciągle obserwujemy, że granicę próbują przekraczać osoby, które są agresywne. Cudzoziemcom pomagają służby białoruskie. Niejednokrotnie obserwowaliśmy, że żołnierze, funkcjonariusze białoruskich służb rzucały kamieniami czy cięły concertinę nawet, kiedy nie było przy nich cudzoziemców. Cały czas obserwujemy, że skala emocji i podsycanie sytuacji jest niesłabnąca. Cały czas służby białoruskie utrzymują napięcie na granicy nie dając nam chwili wytchnienia i spokoju – tłumaczyła Anna Michalska.
Wczoraj około godziny 14 w Szudziałowie grupa czterech osób próbowała przekroczyć granicę. Towarzyszyły im dwie osoby, które były ubrane po cywilnemu, ale z wyraźnymi oznaczeniami białoruskich mundurów, rzucały kamieniami, gałęziami, drągami. Napastnicy krzyczeli i byli agresywni.
Kilka godzin później w tym samym miejscu białoruskie służby cięły concertinę, a grupa dziesięciu osób czekała w pobliżu. Cudzoziemcy na widok polskich służb wycofali się z tego miejsca.
W zeszłym roku funkcjonariusze odnotowali 39 714 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W analogicznym okresie, w 2020 roku, takich sytuacji było 122. W 2021 roku zatrzymano 2 800 imigrantów, zaś w 2020 – 122.
Porucznik przekazała, że umowa na budowę zapory na granicy polsko-białoruskiej zostanie podpisana w najbliższym czasie. Jak na razie trwają rozmowy dotyczące dopracowania warunków technicznych porozumienia.
Rzeczniczka odniosła się także do sytuacji 17-letniego Syryjczyka, który został zatrzymany w Zalesianach w środę, 29 grudnia.
- W tej chwili przebywa w ośrodku interwencyjnym dla osób małoletnich bez opieki na terenie województwa podlaskiego. Zadeklarował, że będzie się ubiegać o objęcie ochroną. Został o niego sprowadzony tłumacz, zwróciliśmy się też do sądu o kuratora – powiedziała Anna Michalska.
Syryjczyk w środę był przewożony do Niemiec wraz z grupą innych cudzoziemców. Auto zatrzymali funkcjonariusze za Białymstokiem, w drodze do Warszawy. Według relacji – nikt z grupy nie chciał ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce, żadna osoba nie wymagała też pomocy medycznej. Wydano więc postanowienia o opuszczeniu terytorium Polski. W sobotę 17-latek został przekazany Straży Granicznej przez grupę aktywistów.
- Osoby mówiły, że Syryjczyk jest wycieńczony, źle się czuje. Zabraliśmy go do szpitala w Sokółce, ale ze względu na informację o tym, że chłopak może mieć problemy neurologiczne, szukaliśmy innego miejsca. Potem znaleźliśmy specjalistów w Białymstoku, jednak ci stwierdzili, że nie ma podstaw, aby ta osoba została w szpitalu. Następnie cudzoziemiec trafił do placówki w Bobrownikach, czuje się dobrze. Gdy zostanie ustalony kurator, to będziemy przyjmować od niego wniosek o ochronę międzynarodową – tłumaczyła rzeczniczka.
Małoletni trafił do SG z inicjatywy Grupy Granica. Jak twierdzą aktywiści, Syryjczyk choruje na padaczkę, a do Niemiec podróżował z intencją leczenia.
Dziś rano, mimo wniosku o ochronę międzynarodową @Straz_Graniczna wywiozła do Białorusi 16-letniego Syryjczyka: chorującego na padaczkę, z raną głowy. Chłopiec ma leki na najbliższe 12h. Próbował dostać się do Niemiec by podjąć leczenie @tvn24 @onetpl @TOKFM_NEWS @PolsatNewsPL pic.twitter.com/VFAWKraj9f
— Grupa Granica (@GrupaGranica) December 30, 2021
ZOBACZ TEŻ: Gruzin przewoził obywateli Syrii, w tym nastolatka. Co się z nimi stało po interwencji służb?
(or)