W mojej ocenie wiosna przyjdzie wcześnie, ale będzie długa i chłodnawa - mówi Waldemar Sieradzki, nadleśniczy Nadleśnictwa Krynki z siedzibą w Poczopku. Po czym poznamy jej nadejście?
Amerykanie mają Dzień Świstaka. Jeżeli gryzoń Phil z Punxsutawney w stanie Pensylwania wyjrzy 2 lutego ze swojej norki i nie zobaczyło swego cienia, to wiosna nadejdzie szybko. I tak właśnie było kilka dni temu. Świstak wyszeptał jeszcze prognozę do ucha przedstawicielowi Klubu Świstaka, ten zaś przełożył to na angielski i poinformował opinię publiczną.
A jak sprawy z wiosną mają się u nas?
- Pierwszą oznaką zmiany pory roku, na którą warto zwrócić uwagę jest inny sposób śpiewu ptaków. Jest radośniejszy, głośniejszy, można wnioskować, że one już wyczuwają wiosnę. Ma na to wpływ długość dnia. Przecież zimą w kurnikach pali się światło, aby kurom wydłużyć dzień. Cykl dobowy, który nam narzuca słońce oddziałuje na przyrodę - tłumaczy Waldemar Sieradzki.
- Im dłuższy jest dzień i dłużej świeci słońce, tym szybciej w rytmie życia zwierząt i roślin zachodzą zmiany. I chociażby było chłodno, to długość dnia narzuca pewne zachowania. Czasami się dziwimy, że ptaki przylatują do nas z dalekich stron, a naszym zdaniem jest jeszcze trochę na to za wcześnie. Tymczasem to po prostu jest zegar biologiczny, uzależniony od magnetyzmu słońca, który wywołuje w tych stworzeniach pragnienie przylotu w określone miejsce. Wywołuje również pragnienie zachowań godowych, gdy jest okres wiosenny - dodaje nadleśniczy z Poczopka.
Po czym można rozpoznać nadejście wiosny?
- Pod koniec lutego przyleci do nas pierwszy ptak z Afryki. Nazywa się pierwiosnek. Odlatuje do ciepłych krajów w październiku i pierwszy przylatuje do nas. I on jest właśnie autentyczną zapowiedzią wiosny - wyjaśnia Waldemar Sieradzki. - A w mojej ocenie wiosna przyjdzie wcześnie, ale będzie długa i chłodnawa. Jaka by jednak nie była, zawsze to przecież wiosna- dodaje.
(SzW)