Dziś, w dzień wspomnienia świętego wielkiego męczennika Jerzego Zwycięzcy, wierni parafii w Wierzchlesiu tłumnie przybyli do świątyni, by w okresie Paschy Chrystusowej przeżyć miejscową - małą Paschę i wspomnieć patrona swojej cerkwi. Dzień wcześniej parafianie spotkali się na Akafiście do św. Jerzego, zaś dziś od godz. 9 uczestniczyli w molebnie z małym poświęceniem wody. Rozpoczętej godzinę później Boskiej Liturgii przewodniczył ks. Piotr Charytoniuk z Krynek w asyście ks. Mikołaja Dejneko z Dąbrowy Białostockiej oraz miejscowego proboszcza, ks. Adriana Charytoniuka.
Radość z modlitwy i parafialnego spotkania była tym większa, gdyż po chłodnym i deszczowym początku wiosny Bóg błogosławił piękną i słoneczną pogodą. Nic więc dziwnego, że wśród zgromadzonych było tak wiele dzieci, które naocznie świadczą, iż Cerkiew żyje i się rozwija.
- Bracia i siostry, kontynuujemy świętowanie Paschy Chrystusowej. Te święte słowa „Chrystos Woskresie”, powtarzamy po raz kolejny i po raz kolejny w naszych sercach ożywa radość. Słowa te otrzymaliśmy od naszych przodków i naszym obowiązkiem jest przekazać je następnym pokoleniom. To Święto Świąt pokazuje nam, iż Bóg swoim Zmartwychwstaniem ostatecznie zwyciężył zło i śmierć. Od tego momentu można powiedzieć, iż w Cerkwi nie ma pojęcia śmierci. U Boga wszyscy są żywi. Gdy odchodzą od nas bliscy, my wierzymy, iż nadejdzie dzień, kiedy spotkamy się z nimi wszystkimi, dzień zmartwychwstania wszystkich, po którym rozpoczniemy nowe życie z Bogiem. Święto Paschy jest osnową nauki naszej Cerkwi. Tak jak mówił apostoł Paweł: „Gdyby nie było Zmartwychwstania, nasza nauka nie miałaby sensu, nie byłaby nic warta”. Tak jak my, w dniu dzisiejszym zebraliśmy się, by pomodlić się do świętego wielkiego męczennika Jerzego Zwycięzcy (...). Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, dzisiejsze nasze spotkanie, nasza modlitwa, nie miałyby sensu - powiedział do zgromadzonych ks. Piotr.
Zabierając głos, ks. Adrian pozdrowił wszystkich i podziękował za uczestnictwo w nabożeństwach chórowi, strażakom z OSP oraz wszystkim zebranym. Odniósł się ponadto do kwestii związanych z parafią.
- Jak sami widzicie rokrocznie coś wokół naszej cerkwi się zmienia. Staramy się, ażeby ta cerkiew była świadectwem Zmartwychwstania. Chcemy bowiem przeżywać i święto dzisiejsze, i każde inne w cerkwi, która nam się podoba, w cerkwi, która jest ładna, w cerkwi, która jest schludna i cerkwi, za którą nie musimy się wstydzić - powiedział.
Proboszcz serdecznie podziękował wszystkim zaangażowanym w pracę na rzecz parafii, a w szczególności Konstantemu Kiszkielowi, dzięki któremu wybudowane zostało m.in. zadaszenie schodów świątyni.
Po procesji wokół świątyni, zgromadzeni udali się na przycerkiewny cmentarz, gdzie pochylili głowy nad grobami swoich bliskich, by i z nimi podzielić się światłą nowiną o Zmartwychwstaniu Chrystusa.
Dzień modlitwy do świętego wielkiego męczennika Jerzego Zwycięzcy jest też parafialnym świętem w oddalonych o ok. 30 km Jurowlanach. Tamtejsza świątynia już od wczesnych godzin porannych także zapełniła się wiernymi. Uroczystości zapoczątkował Molebien z Małym Poświęceniem Wody. Odprawionej następnie Boskiej Liturgii przewodniczył ks. mitrat Aleksander Klimuk z Ostrowa Północnego. Towarzyszyli mu: proboszcz - ks. Mirosław Łuciuk oraz ks. Justyn Jaroszuk z Sokółki. Ten ostatni w wygłoszonym kazaniu przybliżył historię życia św. Jerzego, zwracając uwagę na to, iż był on żołnierzem Chrystusowym, który zginął za wiarę w Zbawiciela. Odnosząc się do czasów nam współczesnych powiedział, iż powinniśmy świadczyć o naszej świętej wierze całym swym życiem, nie zważając na wszelkie przeciwności jakie przynosi nam współczesność.
Na zakończenie wszyscy wzięli udział w uroczystej procesji, zaś ks. Mirosław podziękował duchowieństwu oraz licznie przybyłym wiernym, w tym pielgrzymom z różnych zakątków Sokólszczyzny i Białostocczyzny.
Adam Matyszczyk