Nie dam się złamać, nie zawiodę wyborców - mówi Mariusz Czaban, wójt Szudziałowa. Wczoraj Rada Gminy obniżyła mu gażę do najniższego możliwego pułapu, ścinając mu pensję podstawową o 900 zł, a dodatek funkcyjny - o 1.300 zł.
- Chcą złamać mnie finansowo - mówi Mariusz Czaban. - Robią to z zemsty. Rada nie pomaga mi, a jedynie przeszkadza. Proponowałem im, żeby przeprowadzili referendum o odwołanie wójta i żeby wystąpili z tym jako Rada Gminy. Wtedy albo by mnie odwołali, albo sami musieliby zrezygnować - dodaje.
Pod koniec ubiegłego roku zawiązała się grupa inicjatywna, która miała zamiar przeprowadzić referendum w sprawie odwołania Mariusza Czabana z funkcji włodarza gminy. Ostatecznie pomysłodawcy wycofali się z tego. Gdyby to Rada zainicjowała referendum, a w jego wyniku nie udałoby się odwołać wójta, sama musiałaby zostać rozwiązana z mocy prawa.
W Urzędzie Gminy w Szudziałowie dowiedzieliśmy się, że pensja podstawowa wójta została obniżona z 5.200 zł do 4.100 zł (to najniższy możliwy poziom określony przez rozporządzenie Rady Ministrów), zaś dodatek funkcyjny - z 1.500 zł do 200 zł (wszystkie kwoty brutto). Siłą rzeczy obniżeniu ulegnie także dodatek specjalny, który stanowi 20 procent pensji. - Nie wiemy jednak, czy uchwała została podjęta zgodnie z prawem. Rozstrzygnie to wojewoda - usłyszeliśmy w Urzędzie Gminy.
- Kultura na wczorajszej sesji pozostawiała wiele do życzenia. Momentami odnosiło się wrażenie, jakby wszystko działo się pod budką z piwem. Chciałbym, aby wszystkie sesje od najbliższej były nagrywane - dodaje Mariusz Czaban.
Próbowaliśmy się dziś skontaktować z przewodniczącym Rady Gminy w Szudziałowie, jednak Leszek Olchowik poprosił nas o telefon w poniedziałek.
(is)