Jeszcze do niedawna lamy i alpaki można było oglądać tylko w ogrodzie zoologicznym. Zwierzęta te idealnie odnajdują się w podlaskim klimacie i coraz więcej osób decyduje się na ich hodowlę. Jedna z nich znajduje się w Nowym Stojle (gmina Suchowola), a nazywa się All About Alpaca. Właścicielami są Wojciech oraz Evelyn Mróz. Rozmawiamy z nimi na temat alpak.
Skąd wziął się pomysł na założenie „All About Alpaca”?
Wojciech Mróz: - Nie jesteśmy pierwsi, którzy posiadają alpaki. Są ludzie na tych terenach, którzy je hodują. My jesteśmy otwarci na przyjmowanie gości i spotkania. W miarę możliwości i czasu staramy się przyjmować ludzi i chcemy, aby oni przyjeżdżali i oglądali nasze alpaki. Zaczęło się od tego, że niezapowiedziane przyjechali do nas ludzie, zrobili zdjęcie, wrzucili do sieci, inni to zobaczyli i również chcieli nas odwiedzić. Od około 2-3 miesięcy przyjmujemy gości w naszym małym gospodarstwie. Robimy to dla ludzi i miło nam, że nasze alpaki cieszą się zainteresowaniem. Początkowo chcieliśmy mieć kozy, budowaliśmy nawet z żoną budynek dla zwierząt. Chcieliśmy robić sery i mieć coś swojego. W trakcie budowy przyjechała do nas znajoma mojej mamy, nazywamy ją chrzestną naszych alpak, ponieważ to ona nas nimi zainteresowała. Żona zagłębiła się w temat, pociągnęła mnie za sobą – i już nie było odwrotu, musieliśmy je kupić.
Jak wyglądały państwa przygotowania do przyjęcia alpak?
- Przed przyjęciem zdobywaliśmy, zresztą nadal zdobywamy, wiedzę związaną z hodowlą alpak. Musimy wiedzieć jak z nimi postępować, jak je karmić i czym oraz jakie warunki powinna spełniać alpakarnia. Są rzeczy, które należy wiedzieć o alpakach – na przykład to, że non stop rosną im paznokcie i zęby. Paznokcie należy ścinać, a zęby frezować. Każdy, kto podejmuje się jakiejś nowej dziedziny chowu musi się na tym znać i całe życie będzie się czegoś uczyć oraz dowiadywać nowych rzeczy. Pierwsze alpaki, które do nas trafiły to cztery samice. Jedna samica przyjechała z miesięcznym samcem – Talluah. Po pewnym czasie samce oddziela się od matki. Alpaki to zwierzęta stadne, a więc musieliśmy dokupić towarzystwo dla naszego jednego samca i był nim Winnetou.
Czy trudno było wychować alpakę od małego?
- Alpaki nie są zbyt wymagające w hodowli. Wymagające jest uczenie ich czegoś czy oswajanie. Na to należy mieć dużo czasu. Wszystko jest zależne też od charakteru i od genów danej alpaki.
Jakie posiadają państwo rasy alpak? Co się dzieje z wełną?
- Wśród samców posiadamy dwie rasy – jedna z nich to Huacaya. Ich wełna rośnie prostopadle do ciała, są one bardzo puszyste. Druga z nich to Suri – posiadają one zwisającą, jedwabistą wełnę. Rasę Huacaya należy strzyc co roku, zaś Suri co dwa, a nawet trzy lata. Są trzy klasy wełny. Pierwsza klasa jest przeznaczana na nici, druga i trzecia na wypełnienie do kołder, poduszek. Sami nie tworzymy jeszcze kołder, jedynie oczyszczamy wełnę z zanieczyszczeń. Z wełny z naszych alpak zostały uszyte cztery kołdry, na zamówienie. Okrycia mogą być różne – z mniejszą ilością wypełnienia lub większą. U samców dobra jakość wełny utrzymuje się przez trzy lata, z biegiem lat wełna jest coraz słabsza. U samic jakość wełny jest niezmiennie taka sama – czyli na wysokim poziomie. Wełna alpak jest hipoalergiczna, termoregulacyjna. Ich włókno jest jedwabiście miękkie, nie kumuluje kurzu, potu, nie absorbuje zapachów ciała i perfum. Wełna jest bardzo wartościowa, porównywalna do kaszmiru i jedwabiu.
Obecny jest tu jeden samiec, który nie należy do państwa. Co on tu robi?
- Od jakiegoś czasu posiadamy jednego samca na wypożyczeniu – nazywa się Aureliusz. Jest on nam potrzebny do krycia samic. Posiadamy dwa samce, jednak jeden z nich jest synem jednej z samic. Chłopcy są bardzo młodzi, dopiero dojrzewają, więc krycie nimi samic nie byłoby pewne. Aureliusz pochodzi z hodowli alpak w Bujence.
Jakie imiona mają państwa alpaki?
- Imiona wymyśliła Evelyn. Alpakami w swoim naturalnym środowisku zajmują się Indianie. Więc żeby było ciekawie, postanowiliśmy nazwać nasze alpaki indiańskimi imionami. Wszystkie nasze alpaki mają indiańskie imiona i każde z imion coś oznacza. Czasami nawet pokrywa się z charakterem czy wyglądem zwierzęcia. Mamy alpakę, samicę o imieniu Bonita, a oznacza to „piękna”. I ona jest piękna.
Czy alpaki reagują na swoje imiona?
- Samiec Talluah trochę tak. Czasami zdarzają się walki między samcami – tutaj również się zdarzają. Nasze dwa samce dorastają, więc się czasami biją, chociaż to najlepsi przyjaciele i papużki nierozłączki. Hormony działają, na początku jest zaczepianie się i podgryzanie za nogi, a później jest przepychanie się. Czasami to wygląda groźnie i lepiej jest wkroczyć między nich. I wtedy właśnie krzyczy się z okna „Talluah, Winnetou uspokójcie się!” i oni na chwilę się uspokoją. Lub nie, zależy od humoru. Jeżeli się nie uspokajają, to „za karę” prowadzę zwierzęta do budynku, daję im siana, by zajedli swoje zdenerwowanie.
Czy planujecie rozszerzyć hodowlę i sprzedawać alpaki?
- Gdybyśmy zakupili alpaki pięć lat wcześniej, to już teraz moglibyśmy sprzedawać młode. Bardzo dużo ludzi przyjeżdża i pyta, czy mamy na sprzedaż zwierzęta. Niestety, posiadamy alpaki dopiero półtorej roku i dopiero je rozmnażamy, więc nie możemy sobie pozwolić na sprzedaż. Na razie jesteśmy zbyt zżyci z naszym małym stadkiem i nie wyobrażamy sobie, abyśmy mieli się rozstać z Talluah czy Winnetou – oni będą z nami chyba do końca życia.
Jakie mają państwo plany na przyszłość związane z alpakami?
- Alpaki nie przepadają za głaskaniem po głowie, chociaż zależy to od charakteru zwierzęcia. Najbardziej lubią być dotykane po szyi. Dwa nasze samce – „brykający” Talluah oraz Winnetou - są oswojone, ale tylko jeden z nich jest bardzo chętny na czułości. Samce są również bardzo pożądane, ponieważ wykorzystuje się je do alpakoterapii. Panowie są spokojniejsi. W przyszłości planujemy się w stu procentach zająć alpakoterapią – skoro „All About Alpaca”, to all (wszystko - red.). Na razie skupiamy się na życiu rodzinnym, ale w niedalekiej przyszłości planujemy zrobić kursy i zdobywać wiedzę na temat terapii alpakami. Jak na razie oferujemy bliskie spotkanie z alpakami, karmienie ich oraz wyjście na spacer.
Evelyn Móz: - Warto wspomnieć, że alpaki to bardzo czułe zwierzęta. Raz przyjechała do nas rodzina z niepełnosprawną córką i nasz samiec Talluah wiedział, że dziecko potrzebuje przytulenia – stał nieruchomo i oddawał się czułościom.
Jakie stosunki mają alpaki z innymi zwierzętami?
Wojciech Mróz: - W naturalnym środowisku alpak w Peru są one wykorzystywane do ochrony stada owiec. Alpaki potrafią grupą zaatakować jakieś zwierzę w obronie stada. Alpaki są bardzo ciekawskie – jeżeli zobaczą kota to muszą do nich podejść i się nimi zainteresować. Są również pomimo wszystko zdystansowane.
Czy jest to dla państwa hobby czy praca na cały etat?
- Na razie jest to dla nas hobby. W przyszłości planujemy rozszerzyć naszą działalność i założyć agroturystykę, jednak to wszystko przed nami.
Jak wygląda ciąża alpak?
- Alpaki są w ciąży 11 i pół miesiąca. Niestety, do szóstego miesiąca alpaka może stracić ciążę. Jak samica urodzi, to ponownie można ją pokryć po dwóch tygodniach, zatem alpaka jest w ciąży praktycznie non stop. Zwierzęta te są do tego przystosowane. W najbliższym czasie spodziewamy się maleństwa w okolicach października i Gwiazdki. Mamy nadzieję, że będzie całe i zdrowie. Kiedy rodzi się mała alpaka, to ona będzie mogła mieć młode dopiero po trzech latach.
Czy wśród alpak są jakieś hierarchie?
- Są. Aktualnie przewodniczącą alpak jest Lakota, wcześniej była nią Nana. Prawdopodobnie doszło do walki i została ustalona nowa hierarchia. Nie do końca sobie jeszcze radzi z prowadzeniem stada, ale nadal się uczy. Przewodnicząca stada prowadzi grupę i ostrzega stado przed niebezpieczeństwem.
Jak radzą sobie państwo z opieką weterynaryjną alpak?
- Nasze alpaki leczy weterynarz z Suchowoli, ale jesteśmy w ciągłym kontakcie z weterynarzami specjalizującymi się w pomocy tym zwierzętom. Działają oni na całą Polskę. Kiedy wyruszają w trasę, to informują hodowców alpak o tym zdarzeniu i można ich do siebie zaprosić na konsultację oraz zapytać o porady.
Evelyn Mróz: - Kiedy coś się dzieje z alpaką to odłącza się ona od stada. To jest charakterystyczny znak.
Czy należą państwo do jakiegoś stowarzyszenia, grupy hodowców?
Wojciech Mróz: - Należymy do Polskiego Związku Hodowców Alpak. Związek działa od 2012 roku. Alpaki kolczykuje się i chipuje po to, aby móc je zarejestrować w związku i mieć nad nimi kontrolę. PZHA jest renomowanym związkiem, znanym w Polsce i w Europie.
Alpaki są bardzo czystymi zwierzętami. Załatwiają się tylko w jednym, wyznaczonym miejscu w alpakarni, w budynku. Alpaki żyją około 22-24 lat, a więc bardzo długo. Są to cudowne zwierzęta, które warto spotkać na swojej drodze.
Dziękuję bardzo za spotkanie.
- Również dziękujemy i zapraszamy do odwiedzin! Ale tylko po uprzednim umówieniu się.
(or)