Trzy osoby znajdą pracę, ale mieszkańcy zapłacą zdecydowanie więcej niż obecnie. Śmieci z Suchowoli, Korycina i Janowa trafią zaś na wysypisko oddalone o ponad 60 kilometrów.
Zapisy ustawy śmieciowej mówiące o tym, że samorządy mają całkowicie zająć się gospodarką odpadami wejdą w życie w lipcu przyszłego roku. Jedno jest pewne - za zmiany będą musieli zapłacić podatnicy.
- Zostaliśmy przypisani do Grajewa - mówi Kazimierz Marciszel, burmistrz Suchowoli. - Postawiono nas niejako pod ścianą. Do Białegostoku mielibyśmy bliżej, a przez to taniej, jednak pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Do Grajewa trafiać też będą odpady z gmin turystycznych, jak np. z Augustowa, gdzie jest bardzo dużo śmieci pozostawianych przez przyjezdnych. To trochę tak jakbyśmy finansowali turystów.
Według wstępnych szacunków, cena wywozu śmieci z gminy Suchowola miałaby wynieść około 8 zł miesięcznie od jednego mieszkańca. - To wzrost nawet o 200 procent w stosunku do tego, co mamy teraz - dodaje Kazimierz Marciszel.
Śmieci mają wywozić wspólnie trzy gminy, skupione w Związku Kumiałka - Biebrza.
- Na pewno będzie to obciążenie dla mieszkańców. Szacujemy, że Związek Kumiałka - Biebrza będzie musiał zatrudnić trzy osoby, które zajmą się sprawą wywozu śmieci z trzech gmin - uważa Zbigniew Dziedzicki, wójt Janowa.
- Za wcześnie jeszcze mówić o szczegółach. Wciąż nie wiemy, czy będziemy naliczać opłaty śmieciowe od głowy, czy od gospodarstwa. Mam tylko nadzieję, że zrobimy to sprawnie. Jesteśmy na etapie podejmowania uchwał. Część z nich, dotyczących zmian w statucie Związku Gmin Kumiałka-Biebrza zostało już przyjętych. Wiele zależy teraz od Urzędu Wojewódzkiego i Ministerstwa Administracji, które muszą te ustalenia zatwierdzić. A wcześniejsze doświadczenia w tej dziedzinie nie są najlepsze. W tej chwili jesteśmy przed analizą całej procedury - stwierdza Mirosław Lech, wójt Korycina.
(is)