Na trzy miesiące do aresztu trafił mężczyzna zatrzymany w piątek rano przez policjantów. Decyzję podjął dziś sąd. 48-latek został ujęty w Reszkowcach, gdy próbował odjechać z łupem po kradzieży. - Zapewniam, że robimy wszystko, aby wyjaśnić sprawę - mówi nadkom. Sławomir Kołakowski, komendant powiatowy policji w Sokółce.
Przypomnijmy, w piątek po godz. 5 rano policjanci z powiatu sokólskiego wspierani przez mundurowych z Białegostoku zatrzymali mężczyznę, który w bagażniku swojego samochodu przewoził elektronarzędzia. 48-latek, obywatel Litwy, tłumaczył funkcjonariuszom, że znalazł je w przydrożnym rowie. Okazało się, że sprzęt pochodził z kradzieży. Dziś sąd nałożył środek zapobiegawczy i zadecydował, że mężczyzna spędzi za kratami najbliższe trzy miesiące.
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Mieszkańcy miejscowości w gminach Suchowola i Dąbrowa Białostocka skarżyli się na falę kradzieży. Najczęściej łupem sprawców padały elektronarzędzia, m.in. piły motorowe, wiertarki, wkrętarki, wykaszarki. Czytelnicy w komentarzach sugerowali, że złodzieje to dobrze zorganizowana szajka, korzystająca m.in. z dronów i noktowizorów.
- Nigdy nie mamy pewności, że zatrzymany nie współpracował z kimś, kto mieszka na naszym terenie. Czynności będą trwały. Zdaję sobie sprawę z tego, że pokrzywdzeni są zainteresowani tym, by odzyskać swoje mienie. Prawdopodobnie skradzione rzeczy zostały wywiezione z kraju i są na ternie Litwy i nie tylko - mówi nadkom Sławomir Kołakowski. - Trwa ustalanie, czy zatrzymany działał sam. Trzeba nam pozwolić pracować.
Dodaje, że ułatwieniem w odzyskaniu straconego sprzętu mogą być np. faktury na jego zakup lub informacja o cechach charakterystycznych przedmiotów.
Złodziej (lub złodzieje) wykorzystywali rozległy teren Sokólszczyzny. Jednego dnia ginęły np. rzeczy w Karpowiczach, kilka dni później - pod Dąbrową Białostocką. Policji trudno było obstawić kilka gmin. Wiadomo, że do kradzieży dochodziło też w w powiatach grajewskim, augustowskim i suwalskim.
Szef sokólskich mundurowych mówi o dobrej współpracy z policjantami litewskimi z Alytusa i Mariampola. - Duże zrozumienie wykazała też lokalna społeczność oraz przedstawiciele samorządów. Dziękuję również za pomoc funkcjonariuszom Straży Granicznej z Kuźnicy i sokólskiej Prokuraturze Rejonowej. Wszyscy stanęli na wysokości zadania, co zaowocowało zatrzymaniem 48-latka - tłumaczy.
(pb)