Na dzisiejszym rynku oferowano świeże ryby, można było nabyć m.in. spore płotki, karasie czy flądry.
(Ceny w tekście poniżej za kilogram, chyba że podano inaczej).
Za ziemniaki "irys" należało zapłacić 50 gr. Pomidory oferowano od 2,50 zł do 4 zł. Za duże śliwki należało zapłacić 3,50 zł.
Na jednym ze stoisk oferowano świeże ryby. Można było na nim kupić m.in. flądrę (5,60 zł), leszcza (6,90 zł), karasia (7,50 zł), okonia (13 zł), płotkę (5,50 zł) i filet z tołpygi (15 zł).
Sprzedawano też orzechy włoskie. - To co tutaj sprzedaję, to wszystko, co udało mi się zebrać z drzewa. Rośliny pomarzły, to i orzechów jest niewiele - mówi sprzedawczyni. Za kilogram orzechów włoskich należało zapłacić 10 zł.
Jajka oferowano po 80 gr. Za biały ser należało zapłacić 16 zł.
Tradycyjnie największym zainteresowaniem cieszyło się stoisko, na którym oferowano wszystko po 1 zł. Na rynku rozstawiło się też kilku sprzedawców oferujących sztuczne kwiaty. - Zbliża się święto Wszystkich Świętych. Ludzie póki co pytają o ceny, ale za dwa tygodnie zaczną kupować - mówi sprzedawczyni. Tymczasem panowie zaczęli się rozglądać za kaszkietami, zaś panie chętnie odwiedzały stoiska z paltami i ciepłymi kurtkami.
(mby)
Rynek poniedziałkowy w Sokółce: