Sąd Okręgowy wydał dziś wyrok w sprawie burmistrza Sokółki, skazując go na rok pozbawienia wolności i 5000 zł grzywny. Oznacza to, że samorządowiec nie będzie mógł kandydować w najbliższych wyborach.
Przypomnijmy, w maju 2010 roku mieszkanka Sokółki zaparkowała swoje auto w uliczce przed kinem. Gdy wróciła do samochodu, znalazła za wycieraczką wezwanie do stawienia się w biurze Straży Miejskiej - za niewłaściwe parkowanie. Kobieta zadzwoniła do burmistrza Sokółki, ten zaś - do szefa strażników. Według aktu oskarżenia, włodarz miał nakazać zakończenie sprawy pouczeniem, a nie mandatem i tym samym przekroczyć swoje uprawnienia. W styczniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Sokółce skazał za to burmistrza Sokółki na 10 tys. zł grzywny i pokrycie kosztów procesu. W kwietniu 2013 Sąd Okręgowy w Białymstoku w rozprawie odwoławczej nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem i uniewinnił burmistrza. Prokuratura zaskarżyła całe orzeczenie do Sądu Najwyższego, powołując się na to, że jej zarzuty nie zostały rozpatrzone, ten zaś zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Dziś zapadł wyrok.
W zaskarżonej części w stosunku do burmistrza Sokółki "sąd zmienił wyrok w ten sposób, że oskarżonego uznał za winnego tego, iż w dniu 20 maja 2010 roku w Sokółce jako funkcjonariusz publiczny - Burmistrz Miasta Sokółka - będąc przełożonym Komendanta Straży Miejskiej w Sokółce oraz osobą zobowiązaną z mocy ustawy do sprawowania nadzoru nad Strażą Miejską, przekroczył swoje uprawnienia działając w celu osiągnięcia przez ustaloną osobę korzyści majątkowej i osobistej w postaci nieukarania jej mandatem karnym i nieudzielenia jej punktów karnych w związku z popełnionym przez nią wykroczeniem, polegającym na parkowaniu samochodu w miejscu niedozwolonym, w ten sposób, że wpłynął na podległego mu funkcjonariusza publicznego - Komendanta Straży Miejskiej w Sokółce, sugerując w rozmowie telefonicznej sposób zakończenia sprawy związanej z tym wykroczeniem, to jest udzielenie ustalonej osobie pouczenia, czym działał na szkodę interesu publicznego poprzez podważenie w ten sposób zaufania publicznego do prawidłowego funkcjonowania organów i instytucji władzy samorządowej tj. czynu z art. 231 § 2 kk i za to wymierzył mu karę 1 roku pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 50 stawek dziennych po 100 złotych każda; wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił oskarżonemu tytułem próby na okres lat 2" - poinformował nas Przemysław Wasilewski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Białymstoku.
W zaskarżonej części w stosunku do szefa Straży Miejskiej sąd uchylił i sprawę w tym zakresie przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Sokółce.
Wyrok z dniem dzisiejszym jest prawomocny.
Co to oznacza dla funkcjonowania władz samorządowych Sokółki?
"W sytuacji, gdy burmistrz jest skazany prawomocnym wyrokiem (a jest, bo wniosek o kasację nie wstrzymuje wykonalności) Rada Miejska ma jeden miesiąc od wystąpienia przesłanek wygaśnięcia mandatu na podjęcie uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu. W przypadku gdy Rada nie wywiązuje się z ustawowych obowiązków, wojewoda wzywa ją do podjęcia uchwały w terminie 30 dni od doręczenia wezwania. Po bezskutecznym upływie i tego terminu wojewoda wygasza mandat burmistrza zarządzeniem zastępczym po uprzednim poinformowaniu Ministra Administracji i Cyfryzacji. Od zarządzenia wojewody zarówno burmistrz, jak i Rada mogą złożyć (w terminie 30 dni od doręczenia zarządzenia) skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Dopiero prawomocny wyrok w postępowaniu sądowo-administracyjnym (od wyroku WSA przysługuje skarga kasacyjna do NSA) powoduje utratę stanowiska przez burmistrza. Oczywiście jako osoba skazana nie będzie mógł kandydować w nowych wyborach z powodu utraty prawa wybieralności" - wyjaśniła Joanna Gaweł, rzecznik prasowy wojewody podlaskiego."Oczywiście jeśli Rada Miejska wygasi mandat burmistrza, to w pierwszym okresie zarządzanie gminą będzie w rękach zastępców do czasu powołania osoby pełniącej obowiązki burmistrza" - dodała.
O komentarz poprosiliśmy Janusza Kramera, obrońcę burmistrza Sokółki. - Z prawomocnymi orzeczeniami sądu się nie dyskutuje, co tez uczynię. Złożę wniosek o dostarczenie mi uzasadnienia wyroku. Po ocenie podejmiemy wraz z moim klientem decyzję co do dalszych kroków procesowych, np. kasacji - wyjaśnił adwokat.
Z burmistrzem Sokółki nie udało nam się skontaktować.
(is)