Zaległości czynszowe to przede wszystkim duży problem ludzi, którzy ich nie płacą. W naszej spółdzielni poziom zaległości w opłatach w stosunku do innych spółdzielni jest poniżej średniej i nie stanowi zagrożenia dla płynności finansowej. Średni wskaźnik, który występuje w spółdzielniach w kraju waha się w granicach od 4 do 12 proc. Jesteśmy w dobrej kondycji finansowej - mówi Mirosława Ziółkowska, główna księgowa sokólskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Na koniec 2013 roku zaległości z tytułu opłat czynszowych sokólskiej spółdzielni wyniosły 583,7 tys. zł w tym 306,1 tys. zł to zaległości powyżej 3 miesięcy.
- Zadłużenie wynika niestety z postępującego ubożenia naszego społeczeństwa. Jest coraz więcej emerytów, coraz więcej osób nie ma pracy. Wynagrodzenia nie rosną, a koszty utrzymania są coraz wyższe i naprawdę sporo mieszkańców ma problemy z terminowym regulowaniem opłat - tłumaczy Mirosława Ziółkowska. - Problemy z zapłatą czynszu mają przede wszystkim osoby z rodzin dotkniętych bezrobociem, problemami rodzinnymi, niektórzy też po prostu nie płacą w terminie z zaniedbania. Z obowiązku wnoszenia opłat bardzo sumiennie wywiązują się natomiast emeryci, z nimi mamy najmniej problemów - dodaje księgowa.
Spółdzielnia stara się pomagać osobom, które mają problemem z uregulowaniem czynszu.
- Ludzie ci zapraszani są na posiedzenia Zarządu. Prowadzone są z nimi rozmowy w celu wspólnego znalezienia sposobu zlikwidowania zadłużenia. Mieszkańcom o niskich dochodach przypominamy o możliwości skorzystania z dodatków mieszkaniowych. W 2013 roku średniomiesięcznie z dodatków takich korzystało 198 członków spółdzielni. Uzyskana z Urzędu Miasta kwota wyniosła w 2013 roku 392 756,61 zł - tłumaczy Mirosława Ziółkowska.
Dłużników odstraszają wysokie odsetki od niezapłaconego w terminie czynszu.
- Są to odsetki ustawowe i wynoszą 13 procent, a więc sporo. Często zadłużenie rozkładamy na raty lub podpisujemy umowę ugody, które pozwalają na odsunięcie egzekucji komorniczej - dodaje Mirosława Ziółkowska. - Działania windykacyjne są prowadzone w różnej formie. Najpierw wysyłane są monity, potem wezwania, następnie wezwania przedsądowe i - jeśli one nie skutkują - to dopiero wtedy występujemy z pozwem do sądu. Jeśli mieszkaniec uchyla się od wnoszenia opłat, nie reaguje w żaden sposób na wezwania, to po otrzymaniu pozwu sądowego przychodzi do Spółdzielni i dąży do uregulowania zadłużenia, np. w ratach. Spółdzielnia stara się nie kierować spraw do egzekucji komorniczej bez wykorzystania wszystkich mniej kosztownych metod windykacji.
W 2013 roku miesięcznie wysyłano około 110 wezwań do spłaty zadłużenia. Skierowano 75 spraw o zasądzenie zaległości czynszowych, z czego z 22 wyroki sądowe skierowano do komornika w celu windykacji należności czynszowych, w 16 przypadkach członkowie Zarządu umożliwili spłatę zadłużenia w ratach.
Pięciu dłużników spółdzielni posiada zasądzoną eksmisje do lokali socjalnych, zaś dwie sprawy są w toku.
- Przeprowadzenie eksmisji to ostateczność, ale nie zawsze też możemy ją przeprowadzić ze względu na brak wolnych lokali socjalnych w mieście - kończy Mirosława Ziółkowska.
(mby)