Dzisiaj młodzi ludzie z Zespołu Szkół Integracyjnych w Sokółce mogli dokładnie przyjrzeć się gadom. Do szkoły przyjechali hodowcy tych zwierząt wraz ze swoimi podopiecznymi.
- Ja się nie boję, bo wiem jak się z wydostać z sali. Rok temu jeden kolega brał nawet węża na szyję - mówił jeden z uczniów przed wejściem na wystawę.
Na wystawie prezentowane były gady, między innymi warany, gekony i węże, i to one budziły największe zainteresowanie wśród uczniów. Był i jeż, który nijak nie chciał zwinąć się w kłębek, będąc gotowym do zabawy. Młodzi ludzie pytali o wymiar najdłuższego węża i o to, ile lat żyją te gady.
- Najdłuższy zmierzony wąż miał 12 metrów, są i takie, które ważą po 60 kilogramów, natomiast te gady żyją 40, nawet 50 lat - odpowiadali wystawcy.
Jarosław Czeczko i Dariusz Raszkiewicz na wystawy swoich zwierząt jeżdżą już od 7 lat.
- W swojej hodowli posiadamy też legwany, pytony, węże boa. Trudno jest podać ich dokładną liczbę, ale węży mamy około 9. Nie posiadamy w hodowli zwierząt niebezpiecznych. Jeździmy z tymi zwierzętami na pokazy do szkół i na różnego rodzaju imprezy masowe, więc zwierzak, który mógłby zrobić komuś krzywdę nie wchodzi w grę. Prowadzimy też swego rodzaju hotel i schronisko dla tych zwierząt, niekiedy adoptujemy te gady. Największe koszty w ich utrzymaniu generuje prąd, ponieważ gady muszą mieć odpowiednią temperaturę. Latem jest OK, ale zimą prądu idzie więcej. Zwierzęta te nie przenoszą alergii, także w czasach, kiedy młodzi ludzie często cierpią na różnorakie schorzenia, taki zwierzak to idealne wyjście - mówią Jarosław Czeczko i Dariusz Raszkiewicz.
- Skąd taka pasja? Trudno powiedzieć. Zawsze chciałem mieć węża, potem nagle miałem ich trzynaście - śmieje się Jarosław Czeczko.
(mby)
Wystawa gadów w Zespole Szkół Integracyjnych w Sokółce: