W tym roku w wielu parafiach Archidiecezji Białostockiej nie będzie Pierwszej Komunii Świętej. Wszystko spowodowane jest reformą edukacyjną oraz tym, że naukę w podstawówkach miały rozpocząć sześciolatki. W takim wypadku do drugiej klasy chodziłyby dzieci 7-letnie. Duchowni katoliccy uznali, że to za wcześnie, by przystąpić do Pierwszej Komunii. Co na to przedsiębiorcy, dla których maj był okresem wzmożonej działalności?
- Ostatnio szefowa przywiozła do sklepu trochę biżuterii pierwszokomunijnej. Trochę się zdziwiła, gdy się dowiedziała, że w Sokółce w tym roku nie będzie Pierwszej Komunii. Wiele z tych rzeczy już zostało sprzedanych na inne okazje, np. chrzty. Było niewielkie zainteresowanie zaproszeniami, ale generalnie zbyt jest. Jeśli chodzi o koszt biżuterii pierwszokomunijnej, to jest to wydatek około 500 zł, w zależności od zamożności klienta - mówi sprzedawczyni z jednego ze sklepów z biżuterią.
Pamiątki dalej się sprzedają.
- Muszę powiedzieć, że nie zanotowałem znaczącego spadku zainteresowania pamiątkami pierwszokomunijnymi. Ludzie wyjeżdżają do innych województw na komunie. Niektórzy też kupują z przezorności, bo sądzą, że za rok będzie drożej. Najczęściej sprzedaję obrazki, świece, srebrne medaliki. Koszt takiego pierwszokomunijnego "zestawu" to średnio 200-300 zł. Wszystko też zależy od świadomości religijnej ludzi. Ci, którzy nie skupiają się na sferze religijnej, kupują pamiątki neutralne - mówi sprzedawca ze sklepu z pamiątkami okazjonalnymi.
Zamówień nie brakuje jeśli chodzi o catering.
- Mimo, że Pierwszej Komunii w tym roku w Sokółce nie będzie, to i tak mamy dużo pracy, są zamówienia np. z Janowa. Muszę powiedzieć, że nie ma w tym wypadku żadnej luki. Koszt obiadu dla jednej osoby to 20 zł, te droższe z przystawkami to wydatek 50 zł. Są to tradycyjne dania, w tej kwestii klienci nie są wybredni. Ludzie coraz częściej powierzają nam catering, bo chcą być dyspozycyjni danego dnia - mówi właścicielka firmy cateringowej.
Na brak klienteli narzekają sokólskie krawcowe.
- W tym roku popyt na alby jest strasznie mały. Uszyłyśmy w tym roku alby, które pojechały do Łubianki, do Dąbrowy Białostockiej, do Czarnej Białostockiej i kilka za granicę. Dla porównania w tym roku uszyłyśmy 15 alb, a rok wcześniej - około 200. Koszt jednej to 150 zł - mówi krawcowa z zakładu przy ulicy Kolejowej.
Fotografowie raczej nie stracą.
- W niektórych miejscowościach, takich jak Dąbrowa Białostocka, te komunie się odbędą. Natomiast w moim przypadku komunie zostały zastąpione weselami. Tak więc dla mnie nie ma to większego znaczenia. Teraz jest trochę inna technologia, więc i koszty są inne. Kiedyś robiliśmy odbitki zdjęć i dawaliśmy je klientom, aby wybrali te, które im odpowiadają. Teraz można wrzucić wszystko do internetu - mówi Juliusz Stelmaszek, fotograf.
W Sokółce sprzedaje się mniej elektronicznych gadżetów niż w ubiegłym roku.
- Na prezent dla dzieci pierwszokomunijnych klienci najczęściej kupują tablety, czy też MP3. Faktem jest, że teraz sprzedaż tych rzeczy jest nieco mniejsza, ale nie aż tak znacząco - mówi sprzedawca ze sklepu ze sprzętem elektronicznym.
To że w tym roku nie odbędą się komunie m.in. w Sokółce, spowodowane jest reformą edukacyjną z 2009 roku. Według jej założeń do pierwszej klasy szkoły podstawowej miały pójść obowiązkowo dzieci sześcioletnie. W związku z tym do Pierwszej Komunii Świętej przystąpiłyby one w drugiej klasie jako siedmiolatkowie. Episkopat Polski uznał, że to za wcześnie. Zgodnie z wytycznymi Konferencji Episkopatu Polski, dzieci z klas, w których są obecnie same sześciolatki, przystąpią do Pierwszej Komunii w trzecim roku szkoły.
(mby)