Na sokólskim rynku można dziś było kupić... plastikowe wydmuszki. - Ludzie biorą je, a później dekorują jak pisanki. Niektórzy podkładają je też kurom - wyjaśnił sprzedawca.
Dzisiejszy rynek jak na tę porę roku można uznać za całkiem spory. Chętni mogli uzupełnić zapasy warzyw i owoców. Ceny jabłek zaczynały się od 1,50 zł, za te większe i ładniejsze trzeba było zapłacić 2 - 2,50 zł. Gruszki konferencje kosztowały 3,50 zł. Za wiaderko kiszonej kapusty proszono 10 zł, Chrzan swojski w słoiczkach można było nabyć za 7 zł. Główka czosnku wiązała się z wydatkiem 1,80 zł.
Ceny damskich swetrów zaczynały się od 15 zł, te ładniejsze kosztowały 50 zł. Za dresy z życiowym mottem trzeba było zapłacić 45 zł. Za wojskowe spodnie w sam raz do prac polowych proszono 85 zł.
O tym, że niechybnie zbliża się Wielkanoc świadczyło stoisko ze sztucznymi wydmuszkami w różnych wielkościach. Sprzedawca oferował też całą gamę ozdób (wstążki, cekiny) do wyklejania takich pisanek. Za opakowanie "jajek" w średnim rozmiarze trzeba było zapłacić 7 zł.
Jajka - te jak najbardziej prawdziwe - kosztowały 70 groszy za sztukę. Jedna z pań oferowała mniejsze po 30 groszy za sztukę.
(is)
Poniedziałkowy rynek w Sokółce. Zdjęcia: