Tak będzie już do marca. A dziś swoje zrobiła też pogoda. No i jest też prawosławny sylwester - stwierdziła sprzedawczyni na jednym ze stoisk na sokólskim rynku. Dziś handlujących jakby wymiotło.
Najtańsze czapki można było dostać za 15 zł. Ceny butów w promocji zaczynały się od 30 zł. Gumofilce kosztowały 25 zł (wydanie klasyczne) albo 60 zł (wersja nowoczesna). Łopaty do odśnieżania można było nabyć za 12-15 zł, ale póki co niespecjalnie się sprzedawały.
Kolejka ustawiła się po jabłka i gruszki, za kilogram tych owoców trzeba było około zapłacić 2 zł. Chleb na zakwasie kosztował 5,20 zł. Było też stoisko z pieczywem z Litwy oraz pączkami (po 1 zł za sztukę). Nieźle sprzedawał się też suchy chleb - po 8 zł za worek. Wielu rolników podjeżdżało pod stoisko autami i pakowało towar do bagażnika.
Wojskowe kurtki można było mieć za 150 zł.
- Ja tu przyjeżdżam, żeby na opłaty nazbierać. Może za tydzień będzie już trochę lepiej... - powiedział jeden ze sprzedawców.
(is)
Poniedziałkowy rynek w Sokółce. Zdjęcia: