Znowu z niepokojem przyglądam się wycinaniu drzew w Sokółce - pisze nasz Czytelnik w liście do redakcji.
W ostatnich dniach wycięto drzewa przy ulicy Białostockiej (naprzeciwko Biedronki), teraz - wokół cerkwi. Za każdym razem z bardzo uzasadnionych przyczyn. Z roku na rok centrum Sokółki staje się miastem bez drzew, smutnym, z szarymi domami poobwieszanymi szpetnymi reklamami, lub stawianymi bilbordami. I nie rekompensują tego nowe lampy, czy betonowe kule, a tłumaczenia o nowych nasadzeniach, (zresztą widać to po połamanych drzewach na ulicy 1 Maja) ni jak się mają do wizji miasta przyjaznego mieszkańcom. I nie przemawiają argumenty o znaczeniu zadrzewień dla estetyki, ładu urbanistycznego, czy maskowaniu brzydoty jak również zdrowia i samopoczucia mieszkańców. Ale może to właśnie ma być nowa Sokółka - tuje, trawniki i bruk.
Eugeniusz Wiśniewski
Od redakcji: W najbliższym czasie można spodziewać się kolejnych wycinek. Według planów, z ulicy Pocztowej - w związku z jej remontem - mają zniknąć 40-letnie lipy. Całkowicie ma się też zmienić widok parku miejskiego, gdzie dominować będzie roślinność niskopienna. Przy okazji przebudowy skrzyżowania ulic Grodzieńskiej i Piłsudskiego wycięty też zostanie pas lip rosnących wzdłuż ulicy Białostockiej.
Co sądzicie o tych zmianach? Czy dzięki nim Sokółka wygląda lepiej? Zapraszamy do dyskusji i wpisywania się w komentarzach.
Czytaj też:
Komu potrzebne są drzewa? [FOTO]