Wciąż nie jest znany termin pierwszej rozprawy, w której oskarżonymi są samorządowcy z Sokółki. Prokuratura zaskarżyła orzeczenie dotyczące burmistrza Sokółki i akta sprawy trafiły do Białegostoku.
Przypomnijmy, w 2010 roku gmina Sokółka miała kupić samochód marki Volkswagen Crafter, w ramach programu "Wyrównywanie Różnic Między Regionami II", jednak nie zdążyła tego zrobić na czas. Dysponentem funduszy w tym programie był powiat sokólski. Według prokuratury, doszło do poświadczenia nieprawdy. Dostawa samochodu nie została zrealizowana w terminie, a do umowy sporządzono aneks z datą wsteczną, podaną po autentycznym terminie.
Pod koniec ubiegłego roku prokurator zdecydował się na skierowanie aktu oskarżenia wobec: burmistrza Sokółki i jednego z jego zastępców oraz starosty sokólskiego i członka Zarządu Powiatu. Mimo upływu niemal roku sprawa się jednak nawet nie zaczęła. W marcu akta trafiły do Sądu Najwyższego w Warszawie z prośbą o przekazanie ich innej jednostce do rozpoznania - z uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości. Na początku czerwca wróciły one z Sądu Najwyższego. Wniosku nie uwzględniono.
Tymczasem 30 września sąd umorzył postępowanie wobec burmistrza Sokółki, uzasadniając to artykułem 17 Kodeksu postępowania karnego ("nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy: 1) czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia, 2) czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa"). Prokurator zaskarżył to orzeczenie i akta trafiły do Sądu Okręgowego w Białymstoku.
"Nie wyznaczono jeszcze terminu pierwszej rozprawy" - poinformował nas dziś Przemysław Wasilewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Wciąż nie zakończyła się też sprawa burmistrza Sokółki związana z mandatem za niewłaściwe zaparkowane auto w centrum miasta (szczegóły w tekście Stanisław Małachwiej po wyroku uniewinniającym: Postąpiłbym podobnie [WIDEO, FOTO]). Kasację od wyroku który uniewinniał samorządowca złożyła Prokuratura Okręgowa w Łomży. "Akta znajdują się w Sądzie Najwyższym w Warszawie" - stwierdził Przemysław Wasilewski.
(is)