Ci ludzie ostatnią noc spędzili śpiąc pod gołym niebem - poinformowała nas Czytelniczka. - Znamy sprawę, już się nimi zajęliśmy - stwierdziła Marta Półtorzycka, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Sokółce.
Czytelniczka poinformowała nas o dwójce mieszkańców Sokółki, którzy mimo przymrozków żyją pod gołym niebem. - Ci ludzie zbudowali coś przypominającego namiot. Wiem, że spędzili tam ostatnią noc. Dobrze byłoby, żeby ktoś się nimi zajął - powiedziała.
- W takiej sprawie nie dzwoni się do gazety, tylko do nas - stwierdziła Marta Półtorzycka. - Już zajęliśmy się tymi ludźmi. Mieszkają w pobliżu ulicy Nowej. O całej sprawie poinformowana jest też policja. W poniedziałek spotykamy się z dyrektorem Zarządu Gospodarki Komunalnej w sprawie przydziału lokalu socjalnego.
"Koczownicy" mają mieć problemy z alkoholem. - Jeśli nie wyrażą zgody na to, by poddać się leczeniu, wystąpimy do sądu o uruchomienie odpowiednich procedur - dodała Marta Półtorzycka.
- Sprawa może być skomplikowana. Oni sami muszą chcieć, by im pomóc - powiedział Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki.
Gdyby taka była konieczność, policja przewiezie mieszkańców "namiotu" z ulicy Nowej do izby wytrzeźwień.
(is)
"Koczownicy" na ulicy Nowej. Zdjęcia: