Odwołanie wybranego burmistrza lub wójta jest trudne. Taką możliwość daje referendum. Jednak by było ono ważne, musi w nim wziąć udział spora liczba wyborców. Często jest to granica nie do pokonania dla inicjatorów przedsięwzięcia.
REKLAMA
Głosy o odwołaniu burmistrz Sokółki pojawiały się w mediach społecznościowych po tym jak CBA zatrzymało ją w sprawie korupcyjnej, a sąd nakazał zastosowanie aresztu tymczasowego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Burmistrz Sokółki zawieszona w czynnościach służbowych nie otrzymuje wynagrodzenia. Ewa K. pozostaje w areszcie
Trzeba pamiętać o tym, że włodarz gminy traci mandat dopiero po skazaniu prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne. Teoretycznie może więc kierować sprawami samorządu również zza krat aresztu tymczasowego.
Burmistrz może zrezygnować z mandatu. W takim wypadku komisarz rozpisuje nowe wybory.
Innym sposobem odwołania włodarza gminy jest referendum.
„Od wyborów samorządowych 21 października 2018 roku do 4 lipca 2021 roku referenda odwoławcze przeprowadzono 44 razy. 38 z nich (86 proc.) było nieważnych. Nie udało się bowiem osiągnąć wymaganego przepisami ustawy o referendum lokalnym poziomu uczestnictwa" - podaje portal prawo.pl.
Jak jest procedura? Grupa osób, organizacja społeczna lub partia polityczna zgłasza chęć zorganizowania referendum. W ciągu 60 dni inicjatorzy muszą zebrać podpisy mieszkańców popierających to przedsięwzięcie. Musi być ich co najmniej 10 procent uprawnionych do głosowania. W przypadku gminy Sokółka 1 934 osoby. Kolejnym krokiem jest uchwała rady gminy w sprawie organizacji referendum. To czysta formalność, bowiem radni są zobligowani do przyjęcia takiej uchwały.
Jeśli wszystkie te formalne kwestie zostaną spełnione, komisarz wyborczy wyznacza datę referendum. By było ono ważne, do lokali wyborczych musi pójść 3/5 mieszkańców, którzy oddali głos w ostatnich wyborach samorządowych. W gminie Sokółka 7 kwietnia br. wydano 11 031 kart do głosowania na burmistrza. Oznacza to, że do odwołania włodarz miasta potrzebnych byłoby 6 619 głosów. W tej liczbie ponad 50 procent głosujących musiałoby się opowiedzieć za zakończeniem kadencji burmistrz Sokółki.
Gdyby te wszystkie warunki zostały spełnione, dopiero wtedy mogłyby się odbyć ponowne wybory.
(pb)