Dziś na sesji spotkali się radni z powiatu sokólskiego. Porządek obrad był krótki. Radni debatowali tylko nad rozpatrzeniem projektu uchwały w sprawie sprzeciwu dotyczącego wprowadzenia restrykcji w pozyskiwaniu drewna w lasach znajdujących się w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe.
REKLAMA
Radni przyjęli stanowisko w sprawie sprzeciwu wprowadzenia ograniczeń.
„Objęcie określonego obszaru ograniczeniem/wstrzymaniem pozyskiwania drewna wprowadzonym poleceniem Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 8 stycznia, wpłynie negatywnie na rozwój gospodarczy powiatu oraz warunki ekonomiczne lokalnej społeczności. Skutki społeczne wprowadzenia tego zakazu będą odczuwalne w całym regionie. Powiat sokólski dba oraz nieustannie podejmuje działania mające na uwadze zrównoważony rozwój powiatu” – czytamy w uzasadnieniu.
Według rady ta decyzja została podjęta „pochopnie”, „bez jakichkolwiek konsultacji” i „nie biorąc pod uwagę konsekwencji podjętych działań”.
Całe stanowisko:
- Warto zwrócić uwagę na następujący problem: te firmy, które prowadzą działalność gospodarczą, nie są oderwane od rzeczywistości. Mają leasingi, kredyty, zobowiązania. Nie ma na to zwróconej uwagi. Jeżeli ktoś przyjmuje takie a nie inne stanowisko to nie ma żadnego zabezpieczenia dla podmiotów gospodarczych i firm, które zobligowały się – jedne do wycinki, drugie do dostarczenia materiału. Nie można z dnia na dzień zostawiać podmiotów ich samych sobie – zauważył wiceprzewodniczący Łukasz Moździerski.
- Dlaczego ta uchwała jest ważna? Dlatego, że jest głosem samorządu. Jeżeli ktoś mi mówi, że dewaluuje nasze stanowisko, jako radny powiatu, to nie powinien zasiadać w tym gremium, bo nie rozumie znaczenia samorządności, nie rozumie znaczenia jakie ma samorząd dla społeczności lokalnej. Samorząd to głos ludności, którą reprezentują radni. My reprezentujemy mieszkańców, mamy prawo w ich imieniu się wypowiadać. Z przykrością i zażenowaniem chcę powiedzieć, że słuchałem konferencji prasowej, którą zorganizowała pani burmistrz z panem senatorem Maciejem Żywno, które było preludium do tego nieszczęsnego zakazu pozyskiwania drewna. Pani burmistrz wskazywała cyfry, że nadmiernie wycinane są drzewa w naszych lasach, że powinniśmy ograniczyć tą wycinkę. Chciałbym powiedzieć, że leśnicy robią to w sposób racjonalny, mądry, przemyślany. Nasi leśnicy i służby leśne, ale też firmy, dokonują zalesień, zasadzeń. Mówienie w tej chwili, tu, na Sokólszczyźnie, gdzie mamy kryzys związany z pozamykanymi przejściami granicznymi, problemem z naszym wschodnim sąsiadem, gdzie nie mamy przemysłu, nadmiernych miejsc pracy… Mówienie w tej chwili, że powinniśmy zlikwidować branżę leśną, bo to do tego się sprowadza, uderzą po raz kolejny w nasz region. Ktoś po prostu jest nieodpowiedzialny i nie powinien zasiadać na fotelu burmistrza Sokółki. A te słowa padły. To haniebne i gorszące. Później pani burmistrz się z tego wycofywała – mówił Piotr Rećko, starosta sokólski. – Padają argumenty, że społeczeństwo jest za tym, aby ograniczać wycinkę drzew. 80 procent społeczeństwa jest za tym. Dobrze, ale wokół dużych miast. Ograniczajcie wycinkę w Puszczy Kampinowskiej, w innych rejonach. Ale nie tak, że 80 procent zakazów wycinki jest na Podlasiu i Podkarpaciu. Dlaczego w tych województwach, a nie w żadnych innych? Może dlatego, że one są pisowskie? Może to polityczna gra? Nie spodziewałem się, że rządy rozpoczną się od tak dużych i drastycznych konfrontacji ze społeczeństwem. Pokazywaniem tak bezczelnej i demonstracyjnej siły władzy. Jak można tak postępować? To nie jest nasza wydumka, nam tutaj chodzi o życie, normalne życie na terenie powiatu sokólskiego. My nie pozwolimy na to, żeby tutaj stworzyć park, choćby nie wiem jak poważne argumenty za tym stały. Jeżeli zmienią ustawę, to będziemy protestować.
„Za” było 16 radnych, dwóch nie oddało głosu, a jedna osoba była nieobecna.
(orj)