Na początku pieniądze ze spółki wpływały, później już nie - mówiła dziś przed sądem Janina Kucharewicz, była skarbnik gminy Sokółka. W sprawie oskarżony jest były burmistrz miasta. Chodzi o nieprawidłowości związane z wysypiskiem odpadów w Karczach i spółką, która nim zarządzała. Według oskarżenia włodarz naraził gminę na poważne straty.
REKLAMA
Proces byłego burmistrza rozpoczął się w listopadzie ubiegłego roku. Dziś jako świadek przed sądem zeznawała Janina Kucharewicz. Do 2015 roku była ona skarbnikiem gminy Sokółka.
Samorząd był udziałowcem w firmie ZZO Euro Sokółka, wkład gminy był niewielki i wynosił 200 tys. zł. To właśnie ta firma zarządzała składowiskiem odpadów w Karczach.
- Do moich zadań należało m.in. egzekwowanie należności z tytuły podatku od nieruchomości oraz opłat za dzierżawę gruntu w Karczach. Na początku wszystko przebiegało prawidłowo, z czasem zaczęły się opóźnienia, później pieniądze w ogóle przestały wpływać - stwierdziła Janina Kucharewicz.
„Miesięcznie firma zarządzająca składowiskiem odpadów w Kaczach powinna opłacać faktury za dzierżawę terenu należącego do gminy. To około 22 tys. zł, z czego około 4 tys. zł stanowi VAT. Gmina każdego 25. dnia miesiąca musi odprowadzić VAT do urzędu skarbowego. Od marca br. do kasy samorządu z Euro Sokółki nie wpłynęły prawie żadne pieniądze" - informowaliśmy w listopadzie 2012 roku.
- W sumie zaległości spółki wynoszą 378 699,72 zł, z czego 164 340,99 zł to opłaty z tytułu dzierżawy za grunt, a 214 358,73 zł - kwota należna za składowanie odpadów wraz z odsetkami - mówiła nam wtedy Janina Kucharewicz.
CZYTAJ WIĘCEJ: Euro Sokółka nie płaci, gmina odprowadza VAT
W 2015 roku długi spółek Euro Sokółka i ZZO Sokółka (to kolejna firma zarządzająca Karczami) wobec gminy wynosiły już (wraz z odsetkami) 1 110 664 zł. - Euro Sokółka nie płaciła nam od 2012 roku. Najpierw odroczono spłatę należności do czerwca 2013 roku. Później firma zgłosiła się do gminy z prośbą o rozłożenie długu na raty z terminem do końca lipca 2014. Pieniądze te jednak nie trafiły do gminnej kasy - informowała dziewięć lat temu Janina Kucharewicz.
CZYTAJ TEŻ: Jak rozwiązać sprawę Karcz? [FOTO]
Również komornikowi nie udało się wyegzekwować zaległych opłat z Euro Sokółki.
Sąd odczytał zeznania Janiny Kucharewicz, które złożyła w śledztwie w 2018 roku.
Była skarbnik wyjaśniła, że istniała możliwość skierowania sprawy do sądu, jednak w takim wypadku gmina musiałaby wpłacić zabezpieczenie, a nie było gwarancji, że wygra. Dlatego właśnie nie zrealizowano tego pomysłu.
Sąd pytał też o sprawę weksla na 1,5 mln zł.
- Była sporządzona umowa na kartce formatu A4. Została ona zdeponowana w kasie urzędu miejskiego - wyjaśniła była skarbnik.
REKLAMA
Byłemu burmistrzowi prokuratura postawiła dwa zarzuty.
Pierwszy z nich dotyczy okresu od 19 października 2011 roku do 14 listopada 2014 roku. Stanisław M. był zobowiązany do zajmowania się sprawami majątkowymi gminy. Zdaniem prokuratury nie dopełnił on jednak tych obowiązków, skutkiem czego 14 listopada 2014 roku doszło do przedawnienia dochodu budżetu gminy w postaci kary umownej wynoszącej 1,5 mln zł od firmy Nowa Ekologia z tytułu niewykonania umowy. Chodziło o sfinansowanie przez spółkę budowy zakładu zagospodarowania odpadów w Karczach do przetwarzania selekcji i składowania odpadów komunalnych. Porozumienie w tej sprawie zostało zawarte w 2009 roku.
Drugi czyn miał polegać na tym, że w okresie od 28 sierpnia 2012 roku do 29 listopada 2014 roku ówczesny burmistrz zaniechał dochodzenia czynszu dzierżawnego za nieruchomości w Karczach, który wynikał z umów. Zdaniem oskarżyciela, dopuścił do osiągnięcia korzyści majątkowych przez Zakład Zagospodarowania Odpadów Euro Sokółka w kwocie 455 484,59 zł.
Na sali rozpraw była dziś obecna burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska, która jest oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie. Kolejna rozprawa ma się odbyć 23 lutego. Zeznawać będą pracownicy sokólskiego magistratu.
(pb)