Tegoroczne święto parafialne w Sokółce upłynęło pod znakiem jubileuszy. 170. rocznicę wyświęcenia miejscowej cerkwi oraz 40-lecie probostwa o. Włodzimierza Misiejuka świętowali nie tylko parafianie, ale także wierni licznie przybyli z różnych stron dekanatu, przedstawiciele lokalnych władz samorządowych i służb mundurowych oraz biskup supraski Andrzej, który przewodniczył uroczystościom w dzień wspomnienia św. Aleksandra Newskiego.
REKLAMA
W przededniu uroczystości wierni uczestniczyli w nabożeństwie całonocnego czuwania. Wczoraj o poranku, zebrawszy się ponownie w domu bożym - w samym centrum miasta, wzięli udział w oświęceniu wody, po czym wyruszyli w uroczystej procesji, by towarzyszyć arcypasterzowi w drodze z parafialnego domu do świątyni. Na cerkiewnym placu hierarchę przywitała młodzież z lokalnego bractwa oraz delegacje: z Urzędu Miejskiego - reprezentowanego przez zastępców burmistrza Sokółki Adama Kowalczuka i Adama Juchnika oraz starostwa powiatowego - na czele ze starostą Piotrem Rećko i wicestarostą Jerzym Białomyzym. U progu świątyni chlebem i solą przywitał władykę starosta cerkiewny Jan Turko, zaś w nawie głównej o modlitwę za całą wspólnotę prosił proboszcz, ks. mitrat Włodzimierz Misiejuk.
Uroczystą boską liturgię współcelebrowało dwunastu duchownych, zaś modlitwie towarzyszył miejscowy chór parafialny pod kierownictwem matuszki Pauliny Ławreszuk.
W wygłoszonej homilii bp Andrzej mówił o świętych i ich roli w życiu wierzącego człowieka oraz o świętości jako drodze i ziemskiemu celowi.
- Święty to ten, który zaskarbił szczególne łaski boże. Święty to ten, który uczestniczy w tych łaskach - darach Ducha Świętego. Do uczestnictwa w świętości wezwani jesteśmy również my wszyscy (...). W pojęciu św. apostoła Pawła, w jego naukach, świętymi są wszyscy ci, którzy są ochrzczeni w imię Ojca i Syna i Świętego Ducha. Każdy ochrzczony w imię Trójcy Świętej ma jeden i najważniejszy cel w swoim życiu: aby dążyć za Chrystusem i osiągnąć życie wieczne w Królestwie Niebios - czyli tam, gdzie są wszyscy święci. Dziś, gdy mówimy o świętych, wydaje nam się, że pojęcie świętości jest czymś zamierzchłym, czymś dalekim, czymś wyjątkowym. Tak - jest czymś wyjątkowym, ale nie nieosiągalnym! Jest czymś, w czym powinniśmy uczestniczyć wszyscy my. Mówi o tym święta liturgia. Każdy z nas obecny dziś w cerkwi jest po części świętym. Do nas wszystkich skierowane są słowa „Święte dla świętych" - święte dary dla świętych, czyli dla tych, którzy są ochrzczeni. Każdy, kto uczestniczy w sakramentach, jest ochrzczony, jest uczniem Chrystusa, podąża za Nim i naśladuje naukę Chrystusa (...). Postarajmy się stanąć twardo na fundamencie wiary i realizować świętość w swoim życiu, po to abyśmy w przyszłości mogli się spotkać z naszymi świętymi w Królestwie Niebios - pouczał arcypasterz.
Piękna słoneczna pogoda sprzyjała zarówno świątecznej procesji, jak też późniejszej kontynuacji uroczystości na przycerkiewnym placu. Warto przy tym wspomnieć o ostatniej inwestycji, bardzo pozytywnie odebranej przez wszystkich uczestniczących we wczorajszym nabożeństwie. Mowa o profesjonalnym nagłośnieniu, dzięki któremu słowa modlitwy kapłanów oraz wyjątkowy cerkiewny śpiew, są doskonale słyszalne ze wszystkich stron świątyni. Duchową atmosferę musieli poczuć także przechodzący nieopodal mieszkańcy miasta oraz odwiedzający je turyści, gdyż nader często pojawiały się pytania: „Cóż za piękne uroczystości odbywają się dziś w Sokółce?".
Wygłosiwszy pozdrowienia i życzenia długich lat życia hierarchom Cerkwi, Ojczyźnie i jej władzom zwierzchnim i samorządowym, wojsku, policji i wszystkim służbom mundurowym, wspólnocie parafialnej, proboszczowi, wiernym oraz obecnym na uroczystości, ponownie głos zabrał biskup Andrzej. Zwrócił się do gospodarza prawosławnej sokólskiej wspólnoty wiernych i zarazem dziekana okręgu, gratulując mu pięknego jubileuszu 40-lecia posługi w tej parafii. Wymieniając zasługi o. Włodzimierza hierarcha wspomniał nie tylko o duchowym przewodnictwie w powierzonej mu winnicy Pańskiej, ale też o pięknie wyremontowanej parafialnej cerkwi i monumentalnej dzwonnicy, która staraniami proboszcza niejako powstała z martwych, po tym jak została zburzona w niespokojnych czasach wojny, a także kaplicy na nieodległym cmentarzu, gdzie także widać dobrą rękę gospodarza.
W dalszych słowach arcypasterz podziękował wikariuszowi - o. Łukaszowi Ławreszukowi, radzie parafialnej i wszystkim trudzącym się tu na co dzień, chórowi, a także obecnemu wśród zebranych Aleksandrowi Wasylukowi, za liczne fotorelacje przedstawiające życie Cerkwi w Polsce i na świecie. Pozdrowił też wszystkich zebranych, a w szczególności tych noszących imię Aleksander, w dniu ich imienin.
We wzruszających słowach do o. Włodzimierza i m. Walentyny zwrócił się starosta cerkiewny Jan Turko.
- Czterdzieści lat temu wasza droga przez życie przywiodła was do nas - do naszej cerkwi, do Sokółki. Przez czterdzieści lat służycie tu dla nas, pracujecie z młodzieżą, a efekty waszej pracy widać na każdym kroku. Dzwonnica to było wasze marzenie, które Bóg pozwolił zrealizować. Ale tych marzeń było więcej. Gdzie nie spojrzeć - i tu i na cmentarzu, i w Nowowoli, wszystko pięknie wyremontowane i utrzymane. Wszystko to dzięki waszym staraniom. Wspólnie przeżyliśmy nie tylko te piękne chwile jak chrzty i wesela. Były też chwile trudne. Kiedy człowiek odchodzi do wieczności, trzeba znaleźć słowa ukojenia i pociech dla rodziny. Ileż to trosk usłyszeliście od nas przez te wszystkie lata? Wam, matuszka dziękujemy za pracę z dziećmi. Kiedyś po liturgii przywoziliśmy dzieci na lekcje religii, na naukę języka cerkiewnosłowiańskiego. I efekty tej pracy były widoczne, dzieci startowały w konkursach i zdobywały nagrody. Chcemy w imieniu parafii podziękować za ten trud, ten czas poświęcony dla nas - powiedział starosta, wręczając w imieniu całej wspólnoty o. Włodzimierzowi komplet białych szat liturgicznych, wraz z mitrą.
Zabierając głos, proboszcz podziękował hierarsze i wszystkim duchownym za wspólną modlitwę, reprezentantom lokalnych władz i służb za uczestnictwo w tym ważnym dla parafii dniu, parafianom zaś za wspólne 40 lat podążania drogą ku zbawieniu.
- Na wasze ręce władyko składam podziękowania arcybiskupowi Jakubowi, za to że błogosławił, abyście byli dziś razem z nami. Nabożeństwo z udziałem biskupa podnosi jego rangę i sprawia, że jesteśmy rodziną, nie tylko zapisaną w księgach liturgicznych, ale rodziną, która wzajemnie się odwiedza i wspomaga. Wy dziś swoim przybyciem, swoim słowem i wzniesieniem darów za nas, to uczyniliście - powiedział. - Bez uczestnictwa innych ludzi te czterdzieści lat, które tu przeżyłem, byłyby niemożliwe. Człowiek często mógłby opuścić ręce i powiedzieć - cóż ja biedny sam zrobię? Ale zawsze znalazł się ktoś, kto wspomógł, dodał otuchy i powiedział dobre słowo. Serdecznie wszystkim dziękuję - dodał o. Włodzimierz.
Adam Matyszczyk