Związek Zawodowy Lekarzy Weterynarii wydał oświadczenie w sprawie łosia spod Geniusz. Pojawiły się głosy oskarżające służby o nieudzielenie pomocy dzikiemu zwierzęciu. Jak twierdzi związek „umowa w tym zakresie była zawarta z lekarzem weterynarii, obowiązki nie ciążą na Powiatowym Lekarzu Weterynarii”.
REKLAMA
Przypomnijmy, w niedzielę, pierwszy dzień świąt wielkanocnych, jeden z mieszkańców poinformował służby o rannym łosiu, którzy leży na polu przy drodze. Do zdarzenia doszło w okolicach Geniusz. Mieszkaniec zawiadomił służby, jednak te przyjechały na miejsce dopiero na drugi dzień. Łoś zdechł.
SZCZEGÓŁY: Ranny łoś od wczoraj leżał przy drodze. Zwierzę nie przeżyło [AKTUALIZACJA]
Jak zauważa związek w oświadczeniu – to gminy są zobowiązane zapewnić całodobową opiekę weterynaryjną w razie zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt. Umowa w tym zakresie była podpisana z lekarzem weterynarii, a nie z Powiatowym Lekarzem Weterynarii.
„Obecne przepisy prawa nie precyzują, który podmiot ma obowiązek udzielić pomocy potrzebującym zwierzętom dziko występującym" - czytamy w oświadczeniu.
Związek zwraca też uwagę na „przerzucanie się między służbami odpowiedzialnością za los potrzebujących zwierząt, szczególnie, gdy historia stanu zdrowia zwierzęcia jest nieznana lub wątpliwa”. Receptą na takie zachowania miałoby być przeprowadzenie stosownych szkoleń przez uprawnione do działań służby, tak, aby nie powtórzyła się taka sytuacja.
W nawiązaniu do doniesień medialnych z w sprawie nieudzielenia pomocy przez służby leżącemu na polu łosiowi, OZZLW zajmuje stanowisko w sprawie: @tvn24 @PolsatNewsPL @gazeta_wyborcza @MRiRW_GOV_PL @iSokolkaeu pic.twitter.com/3sQ8kf4LiX
— Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy Weterynarii (@OZZLWBZiZZ) April 12, 2023
(orj)