Daniel Supronik pozostaje przewodniczącym sokólskiej Rady Miejskiej. „Większości" nie udało się go dziś odwołać.
Tak po prawdzie większość radnych wspierających burmistrz Sokółki po raz kolejny okazała się mniejszością.
Daniel Supronik został wybrany na przewodniczącego dość nieoczekiwanie, pod koniec listopada ubiegłego roku. Za jego kandydaturą zagłosowało wtedy 11 radnych. Kłóciło się to z dotychczasową arytmetyką, bowiem to grupa wspierająca Ewę Kulikowską miała niewielką przewagę - jednego głosu, zaś 10 radnych tworzyło opozycję. Ktoś musiał się więc wyłamać. Nie była to jednak trwała zmiana sił w sokólskiej radzie. Głosowania na kolejnych sesjach pokazały, że burmistrz Sokółki może wciąż liczyć na większość. Stąd zapewne dzisiejsza próba odwołania przewodniczącego.
O to, by radni, którzy złożyli wniosek w tej sprawie wycofali się z niego zaapelował Jarosław Panasiuk.
- Tu chodzi o politykę - stwierdził przewodniczący.
Radni Piotr Bujwicki oraz Helena Czaplejewicz zwrócili uwagę na kuriozalne uzasadnienie projektu uchwały.
CZYTAJ TEŻ: Grupa radnych chce odwołać przewodniczącego
Wybrano komisję skrutacyjną, jednak jeszcze przed głosowaniem prawdopodobny jego wynik był dość łatwy do odgadnięcia. Na sali pozostało 20 radnych, wiceprzewodniczący Robert Rybiński wyszedł. Przy stanie 10:10 nie było mowy o odwołaniu przewodniczącego.
Wynik głosowania trzeba było skonsultować z radcą prawnym. Okazało się bowiem, że jeden z głosów był nieważny. Daniela Supronika poparło - zgodnie z przewidywaniami - dziesięciu radnych, dziewięciu było za jego odwołaniem.
Pytanie „kto z większości wspierającej burmistrz Sokółki zagłosował w listopadzie za Supronikiem?" wciąż pozostaje bez odpowiedzi.
(pb)
Więcej informacji z dzisiejszych sesji wkrótce na iSokolka.eu.