Budynek stoi niemal pusty i nie spełnia praktycznie żadnej funkcji. Jan Ancypo, który zajmował pomieszczenia Izby Regionalnej w Janowszczyźnie nie przekazał kluczy do budynku gminie ani sołectwu, mimo, że zabrał już stamtąd swoje eksponaty. - To nie jest prywatna własność pana Jana - stwierdził Krzysztof Szczebiot, zastępca burmistrza Sokółki.
Budynek należy do gminy Sokółka, a zarządzaniem Izbą Regionalną zajmowało się stowarzyszenie założone przez Jana Ancypo. O inicjatywie zrobiło się głośno, gdy zaczął on organizować tam imprezy odtwarzające dawne obyczaje i zdobywać nagrody, np. za regionalne potrawy. W grudniu 2011 roku do Janowszczyzny przyjechała nawet ekipa TVN, by dowiedzieć się jak wytwarza się kumpiaki i suszone sery. Mieszkańcy wsi mieli jednak za złe Janowi Ancypo, że nie mogą korzystać z pomieszczeń Izby tak, jak by tego chcieli. Doszło do otwartego konfliktu. We wrześniu ubiegłego roku w Janowszczyźnie spotkała się Komisja Rolnictwa sokólskiej Rady Miejskiej.
- Ja nie będę wojować z wsią. Nie będzie tego tutaj. Wszystkie swoje eksponaty odbiorę, a resztę oddam i koniec. Gmina odzyska budynek, a mieszkańcy będą mogli robić tu, co chcą. A skoro nie chcą Izby, to jej tu nie będzie - mówił nam wtedy Jan Ancypo.
Mimo upływu sześciu miesięcy niewiele się jednak w tej sprawie zmieniło.
- Ja już prawie wszystkie rzeczy stamtąd zabrałem. Będę tworzyć coś nowego we własnym lokalu. Sądzę, że niektóre osoby boli to, że moja Izba odnosiła sukcesy. Szkoły i turyści chętnie przyjeżdżali do mnie, aby zobaczyć rożne eksponaty. A klucze od Izby oddam wtedy, gdy dostanę oficjalne pismo, by to zrobić - stwierdził kilka dni temu Jan Ancypo.
- Izba nie jest prywatną własnością pana Jana i w każdej chwili możemy dostać się do budynku, chociażby korzystając z pomocy ślusarza. Kluczy nie mamy, ale to kwestia czasu, gdy je odbierzemy od pana Jana. Jeszcze nie mamy konkretnych planów dotyczących tego budynku. Będziemy zastanawiać się nad tym. Wiemy, że jest to dobry obiekt na świetlicę wiejską - powiedział Krzysztof Szczebiot.
- Kluczy do Izby nie mam i z tego co wiem ma je wciąż pan Ancypo. Ludzie we wsi, a w szczególności młodzież chcieliby w tym budynku spędzać wolny czas. Ja jeszcze nic nie wiem co do dalszego przeznaczenia Izby - stwierdziła Beata Grynczel, sołtys wsi Janowszczyzna.
(SzW)