Niewielki był pierwszy w 2021 roku poniedziałkowy rynek w Sokółce.
Niektórzy ze stałych sprzedawców zrobili sobie wolne. Ci, którzy pofatygowali się na Targową, kręcili nosami. - Ludzi mało, sam pan widzi - stwierdził jeden z handlowców.
Co można było kupić? Jajka oferowano po 50 groszy za sztukę. Był patroszony indyk (200 zł) i kaczka (130 zł). Swojskie masło kosztowało 3,50 zł za opakowanie. Można też było nabyć sery podpuszczkowe własnej roboty, owoce (choć tłoku przed stoiskiem nie było) oraz szatkowaną kapustę i warzywa w workach. Kolejka ustawiła się do mobilnego sklepu z wędlinami.
Gumofilce i czapki zimowe czekały na klientów i ochłodzenie.
Prawdopodobnie także za tydzień na Targowej rynek będzie mniejszy. W połowie stycznia handel powinien się już rozkręcać.
(pb)