Łukasz Sobolewski, kulturysta, w zeszły weekend wywalczył srebrny medal w zawodach PCA Poland Grand Prix w Bełchatowie. Sportowiec nie ukrywa, że sukces kosztował go wiele wyrzeczeń i poświęceń, a pomoc życzliwych ludzi okazała się nieoceniona.
Srebrny medal PCA Poland Grand Prix dał Sobolewskiemu bilet na mistrzostwa świata tej federacji, które zaplanowano na marzec przyszłego roku w Wielkiej Brytanii. Kulturysta przez wiele miesięcy szlifował formę - nawet dwa razy dziennie - a do tego musiał trzymać reżim dietetyczny, od którego nie ma odstępstw.
- Dieta jest rygorystyczna i nie ma mowy o jakimkolwiek podjadaniu. Sport sylwetkowy jest na tyle wymagający, że każde dodatkowo wpadające kalorie widać i w tej kwestii samych siebie nie oszukamy. Ważne jest również zażywanie suplementów i witamin. Organizm tak mocno eksploatowany podczas intensywnej redukcji jest mniej odporny, dlatego musimy zadbać o dostarczenie mu potrzebnych witamin i minerałów - mówi Łukasz Sobolewski.
Obok diety drugim ważnym czynnikiem jest mądry trening, który da efekty w postaci sylwetki odsłaniającej niemal wszystkie mięśnie.
- Nie możemy pomijać codziennych treningów. W moim przypadku są to dwie sesje treningowe. Pierwsza o 4 rano, przed pracą - jest to trening cardio (na czczo), a druga odbywa się po południu lub wieczorem, jest to wtedy trening siłowy plus na koniec znów 30 minutowe cardio - mówi Łukasz Sobolewski.
Kulturysta nie ukrywa, że sport sylwetkowy wymaga dużych nakładów finansowych i bez wsparcia sponsorów byłoby mu trudno rywalizować z najlepszymi.
- Za udział i zajmowane miejsce - nawet wysokie - nie dostajemy nagród finansowych. Dlatego chciałbym serdecznie podziękować niesamowitym ludziom, właścicielom firm: Piotrowi Jaworowiczowi z firmy „Astec", Piotrowi Borowskiemu z firmy „Bortech" oraz Jackowi, Ewie, Piotrowi Rećkom z firmy „Drewnopol", którzy bezinteresownie wsparli mnie w tym okresie - kończy Łukasz Sobolewski.
opr. (mby)
Łukasz Sobolewski (archiwum prywatne):