Właścicielka jednego z czworonogów uważa, że ktoś postrzelił jej kota z wiatrówki. Sprawą zajmuje się sokólska policja.
"Nie pozdrawiam osoby, która strzela do kotów. Już trzeci kot został postrzelony ze śrutu. Uważajcie" - taki wpis pojawił się na Facebooku. Poszkodowana napisała też do naszej redakcji.
Z relacji Czytelniczki wynika, że do takich sytuacji dochodzi w okolicy ul. Sawickiego, Mariańskiej i Głowackiego w Sokółce. Ostrzegła też innych. Postanowiła zgłosić sprawę na policję. Funkcjonariusze prowadzą czynności w tej sprawie.
- Wczoraj otrzymaliśmy zawiadomienie od właścicielki zranionego kota. W tej chwili policjanci prowadzą czynności sprawdzające, czy nie doszło do przestępstwa - powiedziała nam Paulina Olechno z KPP w Sokółce.
Zgodnie z Art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt, ten, kto znęca się nad zwierzęciem, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. W przypadku gdy działa ze szczególnym okrucieństwem, grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
W zeszłym roku kara dosięgła mężczyznę, który wielokrotnie strzelał śrutem z wiatrówki w kota zamkniętego w garażu, trafiając go w głowę i tułów. W pierwszej instancji mieszkaniec miejscowości Ryn w woj. warmińsko-mazurskim został skazany na 4 miesiące więzienia, 8-letni zakaz posiadania zwierząt i 5 tys. zł na rzecz jednego ze stowarzyszeń.
(mby)
Zdjęcia nadesłane przez Czytelniczkę: