Serce mi stanęło, jak to zobaczyłem. Wyremontowaliśmy te przystanki, a po tygodniu jeden z nich był już cały pomazany. Widać jak niektórzy szanują mienie - mówi Czesław Sańko z Urzędu Miejskiego w Sokółce. Mieszkańcy Woronian oraz ci, którzy podróżują trasą Sokółka - Dąbrowa Białostocka będą oglądać zniszczoną budowlę co najmniej do wiosny. A to nie jedyne szkody usunięte w ostatnich dniach.
Gmina Sokółka wyremontowała w ostatnich tygodniach osiem wiejskich przystanków autobusowych (m.in. w Sokolanach, Podjanowszczyźnie, Geniuszach, Kraśnianach i Woronianach). - Zdjęliśmy eternit, odmalowaliśmy ściany - opowiada Czesław Sańko.
Jeden z przystanków - w Woronianach - został zniszczony już w tydzień po remoncie. Na ścianach wymalowano sprayem napisy "Sokół Sokółka 1946" i "SSH". - Zniszczenia są poważne. Przed zimą nie będziemy już przemalowywać tego przystanku - dodaje Czesław Sańko.
I mówi o innych zniszczeniach, którymi musieli ostatnio zająć się robotnicy: dwóch słupach oświetleniowych powalonych najprawdopodobniej przez samochody (na ulicy Pocztowej i Białostockiej - pisaliśmy o tym, w tekście Na Białostockiej leży słup. A powinien stać [FOTO]), zniszczonej gablocie na przystanku autobusowym na ulicy Białostockiej. Naprawa kosztowała w sumie kilka tysięcy złotych.
- Najgorsze jest to, że publiczne mienie nie jest szanowane, a ostatecznie to podatnik ponosi koszty - dodaje Czesław Sańko.
(is)
Zniszczony przystanek w Woronianach. Zdjęcia: