Z moich informacji wynika, że do 15 lipca coś powinno się wykreować - odpowiada Mieczysław Baszko, poseł Porozumienia z Sokółki, pytany o plany związane ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. - Decyzje w sprawie układu list mogą cały czas zapadać. Też jestem brany pod uwagę - stwierdza Paweł Wnukowski, radny wojewódzki z Lipska. - Nie podjęłam jeszcze decyzji związanej ze startem - mówi Bożena Jelska-Jaroś, wicestarosta sokólski.
Do jesiennych wyborów jeszcze kilka miesięcy. Faworytem w sondażach pozostaje Prawo i Sprawiedliwość. Właśnie to ugrupowanie ma najsilniejszą pozycję w powiecie sokólskim. Cztery lata temu Platforma Obywatelska nie miała nawet żadnego kandydata z tych terenów.
CZYTAJ WIĘCEJ: To oni kandydują w wyborach do Sejmu [LISTA]
Wiele wskazuje na to, że rywalizować ze sobą będą przede wszystkim dwa duże bloki polityczne - PiS oraz opozycja zgromadzona wokół PO i SLD. Mniejsze ugrupowania, takie jak Konfederacja, czy Kukiz`15 mogą mieć problem z przekroczeniem 5-procentowego progu wyborczego.
Nie jest wykluczone, że z list Zjednoczonej Prawicy kandydować będzie kilku mieszkańców powiatu. Miejsca może być pewien Mieczysław Baszko.
- W kuluarach wciąż toczą się rozmowy na ten temat - mówi. Dodaje, że słyszał, iż do centrali trafiły już z regionów alfabetyczne lista z nazwiskami kandydatów.
Spekuluje się, że „jedynką” będzie na niej lider podlaskiego PiS i minister edukacji Dariusz Piontkowski, a drugie miejsce przypadnie w udziale Jarosławowi Zielińskiemu.
- Na pewno wynik zależy od wyborców, ale jeżdżę ostatnio sporo po regionie i ludzie pozytywnie wypowiadają się o mnie, zapraszają na różne inicjatywy - żeby ich odwiedzić, spotkać się. Od Kolna po Siemiatycze. Pamiętają mnie jeszcze z Urzędu Marszałkowskiego - tłumaczy poseł, który od lutego podróżuje po miejscowościach województwa podlaskiego BaszkoBusem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Poseł z Sokółki pochwalił się BaszkoBusem
- Są rozmowy od początku, żeby z poszczególnego powiatu reprezentowali tylko liderzy, pojedyncze osoby - dodaje Mieczysław Baszko.
- Wiem, że moja kandydatura jest rozpatrywana - mówi Paweł Wnukowski, radny wojewódzki z Lipska, który dostał się do sejmiku dzięki dużemu poparciu mieszkańców północnych gmin powiatu sokólskiego. - Cały czas trwają na ten temat rozmowy. Myślę, że ostateczne decyzje zapadną w ciągu kilku tygodni. Moim zdaniem Prawo i Sprawiedliwość zdobędzie w wyborach dziesięć mandatów. Obecny skład parlamentarzystów w Sejmie jest dość mocny, są to rozpoznawalne osoby, które wyróżniały się w tej kadencji i wykazały się skutecznością na rzecz regionu. Myślę, że wyborcy docenią taką postawę. Gdybym kandydował do Sejmu, chciałbym pokazać to, co już udało się zrealizować. To chociażby sprawa wiaduktu w Sokółce. To właśnie w obecnej kadencji marszałek Artur Kosicki podpisał umowę o finansowaniu tego zadania. To także remont drogi z Dąbrowy Białostockiej do Lipska. Znacznie zwiększyliśmy środki na dofinansowanie straży pożarnej.
Podczas ostatnich wyborów do Sejmu PiS zdobyło 8 mandatów w naszym regionie.
Pytany o to, czy nadchodząca kampania będzie ostra, Paweł Wnukowski stwierdza: - Na pewno. Zjednoczona Prawica będzie chciała pokazać swoją skuteczność, że w ciągu ostatnich czterech lat zmieniła nasz kraj, że nie tylko obiecujemy, a wywiązujemy się ze zobowiązań. Myślę, że Polacy będą wybierali świadomie swoich przedstawicieli. Nie lekceważymy jednak swoich rywali. Choć widać, że na przykład PSL ma spory dylemat i nie wie, czy przyłączyć się do PO i lewicy.
Według Bożeny Jelskiej-Jaroś jest jeszcze za wcześnie na decyzję dotyczącą kandydowania. - Na to przyjdzie jeszcze pora. Wiele zależy od decyzji powiatowych i wojewódzkich władz Prawa i Sprawiedliwości - dodaje wicestarosta.
W najbliższy weekend w Katowicach PiS zaplanowało wielką konwencję przedwyborczą. Tymczasem dziś w mediach pojawiły się informacje o „jedynkach” na listach opozycji, nie ma tam jednak mowy o Podlasiu.
W wyborach w 2015 roku Bożena Jelska-Jaroś zdobyła 4 037, a Mieczysław Baszko - 7 010 głosów. W ubiegłym roku Pawła Wnukowskiego poparło 11 017 wyborców.
(pb)