Dziś na sokólskim rynku nie było widać tłumów. Sprzedawców wcale to nie dziwiło.
- Są wakacje, ludzie powyjeżdżali na urlopy. A na dodatek sporo mieszkańców Sokółki pracuje teraz przy zbiorze borówek na pobliskiej plantacji. W takich okolicznościach rynek nie może być duży – tłumaczyli kupcy.
Sporo z nich oferowało warzywa i owoce. Ogórki kosztowały 2-2,50 zł za kilogram, wiśnie – 6 zł, maliny 6-7 zł za pół kilograma. Za najtańsze pomidory trzeba było zapłacić 2 zł, za najdroższe – 3,90 zł. Kilogram jagód kosztował 14 zł, fasolki szparagowej – 3 zł, papryki – 6 zł, ziemniaków – 1 zł. Były też dorodne słoneczniki – po 3 zł za sztukę.
Starszy mężczyzna spod Łap zachęcał do kupienia wiklinowych koszy. Mniejszy egzemplarz kosztował 30 zł, większy – 25 zł.
- Bo mniejszy trudniej zrobić – wyjaśnił.
Drewniane grabie ich właściciel wycenił na 10 zł, a kosisko do kosy – 12 zł.
- Ludzie ciągle używają kos. Nowoczesne kosiarki nie wszędzie się sprawdzają, a kosa poradzi sobie ze wszystkim – powiedział sprzedawca.
(anad)
Rynek w Sokółce. Zobacz zdjęcia: