Z punktu widzenia nadzoru budowlanego nie ma zagrożenia bezpieczeństwa zdrowia i życia ludzi - powiedział nam Witold Roszkowski, podlaski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, odnosząc się do sprawy drogi wojewódzkiej 673. Firma Unibep miała czas do wczoraj, by powrócić na plac budowy.
Przypomnijmy, dwa tygodnie temu bielska firma kierująca konsorcjum zajmującym się pracami nad przebudową drogi wojewódzkiej nr 673 oświadczyła, iż odstępuje od realizacji tego zadania. Powodem miały być braki w dokumentacji projektowej. Z argumentacją tą nie zgodziły się władze województwa podlaskiego oraz szefostwo Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, kierując do firmy pismo z wezwaniem do powrotu na plac budowy do 5 kwietnia.
CZYTAJ TEŻ: Co może grozić Unibepowi za zerwanie umowy na budowę DW 673?
Wspomniał o tym wczoraj na spotkaniu w Sokółce poświęconym planom budowy trasy S 19 Stefan Krajewski, członek Zarządu Województwa Podlaskiego.
- Jesteśmy w trakcie negocjacji z firmą Unibep. Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich wezwał wykonawcę do powrotu na drogę. W tej chwili to wszystko jest konsultowane, dyskutowane. Mam nadzieję, że firma wróci i budowa będzie kontynuowana. Jeżeli nie, to wiadomo, że wszystko jest obwarowane umowami, karami, jeśli któraś ze stron nie dotrzymuje umowy. Będzie później ogłaszany ewentualnie kolejny przetarg, po to, żeby inna firma tę inwestycję kończyła. Mamy nadzieję, że Unibep wróci na drogę i dokończy ją tak, jak zaplanowano, i wszyscy będą się z tej drogi cieszyć - powiedział.
Według naszych nieoficjalnych informacji, nie zanosi się jednak na to. Nie udało nam się tego jednak potwierdzić. Rzecznik Unibepu Wojciech Jarmołowicz poinformował tylko, że komunikat w sprawie DW 673 jest przygotowywany, a firma nie będzie komunikować się z inwestorem poprzez media.
Czy projekt inwestycji i jego realizacja - jak podkreślał Unibep - mógł narażać zdrowie i życie ludzkie? - zapytaliśmy wczoraj w Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Białymstoku.
- Na dzień dzisiejszy mam taką wiedzę, że wykonawca złożył deklarację zejścia z budowy, a inwestor tej deklaracji nie przyjął. Kontrola budowy odbyła się. Z punktu widzenia nadzoru budowlanego nie ma zagrożenia bezpieczeństwa zdrowia i życia ludzi - podkreślił Witold Roszkowski, podlaski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.
(pb, mby)