Janusz Korwin-Mikke, europoseł partii Wolność spotkał się wczorajszego wieczoru z mieszkańcami Sokółki.
To druga wizyta tego polityka w Sokółce. Ostatni raz gościł w naszym mieście w kwietniu 2015 roku. Tym razem jednak nie skusił się na lot śmigłowcem i przyjechał do miasta autem (czytaj tekst: "Państwo opiekuńcze traktuje mnie jak małe dziecko" [FOTO]).
Europosłowi towarzyszył wczoraj między innymi Paweł Gonczaruk, prezes regionu podlaskiego Wolności.
- Prawica wierzy w zasady europejskie, w prawo rzymskie. Najważniejsza, według mnie, zasada sformułowana przez Ulpiana mówi, że „chcącemu nie dzieje się krzywda” - mówił polityk. - Nie można wprowadzić zasady, że urzędnik państwowy wie lepiej, co jest dla mnie dobre. Jak chcę się zabić, to jest to moje prawo. Wolność polega na tym, że mam prawo jechać samochodem bez pasów, bo to jest mój samochód i najwyżej rozwalę sobie mordę albo zginę - to jest moje prawo. Każdy jest kowalem swojego losu. Lewica to odrzuca i wprowadza państwo opiekuńcze. Czyli, krótko mówiąc, mamy opiekuna, którego utrzymujemy za własne pieniądze i ten opiekun mówi nam, co nam wolno, a czego nie. To po prostu niewolnictwo. Dlatego właśnie nienawidzę Unii Europejskiej, bo odeszła od wartości europejskich i wszystkie wartości unijne są dokładną odwrotnością tego, co było w Europie (...). Tam (w Unii - red.) już nikt nikogo nie słucha. W kuluarach mówi się, że to ostatnia kadencja parlamentu europejskiego. Wczorajsza wizyta w Sokółce to część większego objazdu, który Janusz Korwin-Mikke odbył na Podlasiu. Był już m.in. w Łapach, Bielsku Podlaskim i Hajnówce.
(mby)
Janusz Korwin-Mikke w Sokółce. Fragment wystąpienia:
Janusz Korwin-Mikke w Sokółce: