Pierwsze dni listopada to dla wielu czas zadumy. Oderwani od codziennych obowiązków, odwiedzamy groby naszych rodzin, znajomych. Wspominamy tych, którzy byli nam bliscy. Tych, którzy odeszli zbyt szybko...
Sokólski cmentarz był dzisiaj wieczorem widoczny z daleka. Ciemności rozświetlały tysiące palących się zniczy. Alejkami nekropolii, pomimo zmroku, chłodu i deszczu, przechadzało się wiele osób.
Ludzie zatrzymywali się nad grobami swoich bliskich. Zapali znicze, modlili się. Wspominali tych, których kochali, z którymi się przyjaźnili, których im teraz brakuje.
Sporo zniczy pojawiło się przy symbolicznych grobach błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki i ofiar Katynia. Odwiedzający cmentarz pamiętali także o polskich żołnierzach z wojny 1920. Nie zapomniano również o starych, na co dzień często zaniedbanych, nagrobkach. Na części z nich ktoś również zapalił znicz.
Taka atmosfera na nekropoliach będzie panować zapewne jeszcze przez kilka dni. Jutro Kościół katolicki obchodzi wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych. W liturgii, w odróżnieniu od radosnej uroczystości 1 listopada, jest to właśnie dzień kontemplacji i zadumy.
(mik)